Łyk sztuki do kawy z fajerwerkami Whistlera

CZYTELNIA KULTURALNA

/ Łyk sztuki do kawy

Łyk sztuki do kawy z fajerwerkami Whistlera

Łyk sztuki do kawy z fajerwerkami Whistlera

30.12.20

W Polsce fajerwerki kojarzą się z Nowym Rokiem. W Bombaju można je zobaczyć codziennie jako element obchodów urodzin, w USA oczywiście najpopularniejsze są te z 4 lipca, ale towarzyszą też imprezom sportowym. W Łyku sztuki do kawy proponujemy obraz Jamesa Whistlera inspirowany pokazem sztucznych ogni. Dzieło o pozornie neutralnym temacie wzbudziło tak duże kontrowersje, że stało się przedmiotem głośnego procesu sądowego.

 

James Abbott McNeill Whistler (1834-1903) to amerykański malarz, którego wpływ na sztukę przełomu XIX i XX w. trudno przecenić. Artysta sporo podróżował po Europie, ale mieszkał i tworzył przede wszystkim w Londynie. W tym mieście w latach 1872-77 wykonał serię nokturnów inspirowanych widokami z Cremorne Gardens. Był to park położony nad brzegiem Tamizy, który oferował liczne atrakcje: restauracje, tańce czy kręgle. Regularnie organizowano tam także pokazy pirotechniczne. Jeden z nich stał się tematem najsłynniejszego – a przynajmniej najbardziej skandalizującego – nokturnu Whistlera, zatytułowanego „Nokturn w czerni i złocie. Spadająca raca.

 

Sam tytuł wskazuje na co powinniśmy zwrócić uwagę: barwy. Whistler zwykle nazywał swoje obrazy w ten sposób, bowiem – w przeciwieństwie do większości współczesnych mu malarzy – skupiał się przede wszystkim na formie, a nie temacie. Zamiast skrupulatnie odtwarzać szczegóły, wolał oddawać atmosferę. Fajerwerków w Cremorne Gardens nie malował bezpośrednio na miejscu, ale kilka dni później, przywołując ich wspomnienie w zaciszu pracowni. Dzięki temu mógł dokonać syntezy ulotnych wrażeń, docierając do samego sedna zaobserwowanej sytuacji. Jak inaczej namalować zjawisko tak nietrwałe, jak sztuczne ognie?

 

„Nokturn w czerni i złocie” charakteryzuje się mocno ograniczoną paletą kolorystyczną. Nieco wbrew tytułowi nie widzimy tu jednolitej czerni, lecz ciemne odcienie granatu i zieleni, którymi artysta odmalował nocne niebo. Choć jesteśmy w stanie zidentyfikować unoszący się nad wodą dym, rozbłyski fajerwerków i półprzezroczyste sylwetki widzów, to obraz mógłby uchodzić za dzieło abstrakcyjne. Wszystkie elementy wydają się od niechcenia rzucone na płótno, jednak w rzeczywistości Whistler komponował swoje obrazy nader starannie i z rozmysłem. Aksamitną powierzchnię nocnego nieba uzyskał rozcieńczając farbę i wcierając ją cienkimi warstwami w płótno, do osiągnięcia odpowiedniej faktury. Z kolei sztuczne ognie zdają się migotać dzięki nałożeniu farby drobnymi plamkami.

 

Taka koncepcja nie budzi zdziwienia we współczesnych odbiorcach, którzy przywykli do znacznie śmielszych eksperymentów malarskich. W czasach Whistlera okazała się jednak aż nadto rewolucyjna. Nokturn pokazany został w 1877 r. w londyńskiej Grosvenor Gallery i niemal natychmiast zaatakował go wpływowy krytyk John Ruskin (1819-1900). Już wcześniej wyrażał się on niepochlebnie o malarstwie Whistlera, jednak tym razem jego zjadliwość osiągnęła apogeum. Obraz nazwał chluśnięciem publiczności w twarz kubłem farby. Tak ostra opinia dotknęła malarza, który zdecydował się na wniesienie pozwu o zniesławienie. W sądzie Whistler bronił swojej wizji sztuki, wyjaśniając między innymi, że nokturn jest dla niego układem linii, form i kolorów, a nie realistycznym odwzorowaniem Cremorne Gardens. O tym jak bardzo niezrozumiała była to idea świadczy fakt, że na sali rozpraw obraz ustawiono do góry nogami. Ostatecznie artysta wygrał sprawę, ale przyniosła mu ona więcej strat niż korzyści. Sąd przyznał mu jedynie symboliczne odszkodowanie w wysokości 1 farthinga, czyli 1/4 pensa. Jednocześnie koszty procesu doprowadziły go do bankructwa i zmusiły do tymczasowego wyjazdu z Londynu. Fragmenty rozprawy można znaleźć w wydanej przez Whistlera kilkanaście lat później książce The Gentle Art of Making Enemies(„Subtelna sztuka robienia sobie wrogów”), która znajduje się w domenie publicznej.

 

Obecnie artystyczna wartość obrazu „Nokturn w czerni i złocie. Spadająca raca” nie budzi wątpliwości. Znajduje się on w kolekcji Detroit Institute of Arts i należy do najbardziej znanych prac malarza. Whistler namalował jeszcze jeden nokturn o tej samej tematyce i podobnej kompozycji kolorystycznej – obecnie znajduje się on w Tate w Londynie. Pozostałe obrazy inspirowane Cremorne Gardens można oglądać m.in. w Tate, Harvard Art MuseumsMetropolitan Museum of Art.

fot. Detroit Institute of Arts

Zwiedzajcie z nami muzea i galerie całego świata!

Takie możliwości otwiera przed Wami sekcja MUZEA i GALERIE w Bazie Legalnych Źródeł na legalnakultura.pl

Masz duszę artysty? Może nawet o tym nie wiesz!

Daj się porwać wyobraźni!

 

Zainspiruj się motywem z ulubionego dzieła sztuki, zdjęcia czy grafiki. Bogactwo kultury jest nieograniczone, znajdź coś co Cię natchnie i… STWÓRZ NIEPOWTARZALNY REMIKS! 


Instrukcję do tworzenia remiksów oraz ich przykłady i inspiracje znajdziesz w Mikserze Sztuki.

 

Nas obraz  „Nokturn w czerni i złocie. Spadająca raca” zainspirował do stworzenia takiego remiksu:

Nokturn w czerni i zlocie. Spadajca raca


Remiks na podstawie dzieła:

 

Tytuł: Nokturn w czerni i złocie – spadająca raca

Autor: James Abbott McNeill Whistler

Czas powstania: ok. 1872-1877

Muzeum: Detroit Institute of Arts

Licencja udostępnionego dzieła pierwowzoru: Domena Publiczna

Z: Wikimedia Commons.


Fotografia w tle: Pixabay


Weź udział w 
KONKURSIE Mikser Sztuki!



Konkurs realizowany w ramach programu Prawa własności intelektualnej? Ja to rozumiem! współfinansowanego przez

European Union Intellectual Property Office



Publikacja powstała w ramach
Społecznej kampanii edukacyjnej Legalna Kultura



Publikacja powstała w ramach
Społecznej kampanii edukacyjnej Legalna Kultura




Artykuł powstał w ramach projektu

  

 

Prawa własności intelektualnej? Ja to rozumiem!
Społeczna kampania edukacyjna Legalna Kultura

Projekt zrealizowany przez Fundację Legalna Kultura we współpracy i przy wsparciu finansowym European Union Intellectual Property Office

 



Spodobał Ci się nasz artykuł? Podziel się nim ze znajomymi 👍


Do góry!