W Łyku sztuki do kawy samotne lato Moneta

CZYTELNIA KULTURALNA

/ Łyk sztuki do kawy

W Łyku sztuki do kawy samotne lato Moneta

W Łyku sztuki do kawy samotne lato Moneta

14.08.24

Proponujemy dzisiaj mistrzowską odsłonę letniej scenki rodzajowej z morzem w tle. Obraz pędzla Moneta to zatrzymane w czasie sierpniowe popołudnie, feeria barw prześwietlona słońcem i nastrój relaksu, czyli to, za czym tęsknimy w codziennej gonitwie. Chciałoby się tam być, na tarasie w Sainte Adresse. Zapraszamy zatem w krótką podróż do przeszłości. Będzie to opowieść o ludziach i ich losach. Samo lato w ogrodzie dzięki talentowi Moneta jest bowiem wieczne.



Jest lato 1867 roku. Sierpień, słońce, kanikuła… Dwudziestosześcioletni Claude Monet nie ma grosza przy duszy. Jego ukochana Camille oczekuje dziecka, a najbliżsi malarza nie akceptują ani jego profesji, ani partnerki. Jeśli nie będzie żył tak, jak wymaga ojciec, nie ma co liczyć na jakąkolwiek pomoc. Ożenić też powinien się zgodnie z życzeniami rodziny. Na wieść o ciąży Camille ojciec Clauda proponuje oddać dziecko do sierocińca, a o matce jak najszybciej zapomnieć… Claude zostaje zaproszony w gościnę do jedynej życzliwej jego talentowi osoby, ciotki Jeanne Lecadre. Siostra matki Moneta zajmowała się amatorsko malarstwem i rozumiała pasję Clauda. Swego czasu wsparła jego edukację malarską w Paryżu. Teraz udzieliła mu schronienia w swoim domu, w położonym blisko Hawru Sainte Adresse – nadmorskim kurorcie, gdzie bogate mieszczaństwo spędzało letnie dni.


Patrząc na powstały w tak trudnym okresie obraz „Ogród w Sainte Adresse” nie wyczuwa się żadnego z problemów, których autor doświadczał w tamtym czasie. Jest tylko lato z jego żywymi barwami i światłem, które tak fascynowało poszukującego swego indywidualnego stylu malarza. Dopiero w roku 1874 odbędzie się słynna wystawa paryska, po której tonem krytyki i nie bez złośliwości ukuto dla malarzy nowego nurtu nazwę „impresjonizm”. Przyczynił się do tego właśnie Monet tytułując swój eksponowany tam obraz „Impresja, wschód słońca”.


Na razie malarz jest wciąż na etapie kształtowania stylu. Widać już jednak jego główne wyznaczniki. Maluje z natury w plenerze, przy naturalnym świetle, co w owym czasie było prawdziwą rewolucją. Przedstawia najchętniej krajobrazy. Fascynuje go zmienność wody, którą będzie próbował oddać na liczne sposoby do końca życia. Jeśli na jego obrazach są ludzie, nigdy nie są upozowani. Malarz chce przedstawiać codzienność, sytuacje ze zwyczajnego życia. I taki obrazek wakacyjnej codzienności mieszczańskiej przedstawia obraz.


Tytułowy ogród mieści się na tarasie porośniętym bujnie kwieciem. Ponad jego barwne kępy wyrastają smukłe gladiole o jaskrawoczerwonej barwie. Tyłem do widza siedzą dwie ważne dla artysty osoby – wspomniana ciotka Jeanne pod białą parasolką oraz ojciec Moneta. Odpoczywają w fotelach patrząc na morze. Pomiędzy dodającymi dynamiki kompozycji masztami z flagami widzimy kuzynkę malarza Jeanne-Marguerite Lecadre rozmawiającą z młodym człowiekiem w cylindrze. W tle ukochana przez Moneta woda. W tym wypadku jest to morze u wybrzeża Normandii. Ilość i różnorodność łódek, żaglówek i statków przypomina o bliskości kanału La Manche i fakcie, że Hawr był już wtedy jednym z najważniejszych francuskich portów.


Sam artysta nazywał ten obraz „chińskim obrazem z flagami”. Monet fascynował się chińskimi sztychami i na płótnie widać elementy ich stylu - nakładające się pionowe pasma koloru sugerujące głębię, intensywne barwy oraz skośne cienie.


Obraz przykuwa uwagę jednym z najważniejszych elementów stylu Moneta – grą barw ze światłem. U Moneta barwy stwarzają świat, a światło go rzeźbi na niezliczone sposoby. W przyszłości malarz będzie niemal obsesyjnie zgłębiał ten temat ukazując na przykład katedrę w Rouen w dwudziestu odsłonach o różnych porach dnia i roku, by uchwycić zjawiska optyczne na jej fasadzie. Tutaj światło kładzie się ostrymi plamami na liściach i kwiatach, ubiorach postaci, zwłaszcza jasnych sukniach kobiet, dodaje życia powiewającym flagom i zawieszonym nad wodą chmurom. Jedynie wodę prześwietla delikatnie, pozostawiając ją jako spokojne tło dla pierwszoplanowej scenki i sugerując głębię spokojnego morza.   


Latem 1867 roku Claude Monet doświadczył po raz pierwszy ojcostwa. Jego pierworodny przyszedł na świat 8 sierpnia. Stało się to w Paryżu. Monet wyrwał się na kilka tygodni z gościny u ciotki do oczekującej rozwiązania Camille, gdyż nie była ona mile widziana w Sainte Adresse. Może dlatego uwieczniona na obrazie, sielska w gruncie rzeczy scena, jest przedstawiona jakby z dystansem. Emanuje najtrudniejszym rodzajem samotności, gdy otaczają nas osoby bliskie, które jednak nie akceptują nas bezwarunkowo. Dzięki sprzeciwowi Moneta i jego niezłomnej pasji wiele takich osób paradoksalnie zyskało nieśmiertelność.


A nawiasem – z Camille artysta także nie pozwolił się rozdzielić. Poślubił ją trzy lata później, wielokrotnie malował i kochał aż do jej śmierci.

 

 

Zdjęcie główne – obraz Claude’a Moneta „Ogród w Sainte Adresse” ze zbiorów Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku. Fot. domena publiczna



Publikacja powstała w ramach
Społecznej kampanii edukacyjnej Legalna Kultura



Publikacja powstała w ramach
Społecznej kampanii edukacyjnej Legalna Kultura




Artykuł powstał w ramach projektu

  

 

Prawa własności intelektualnej? Ja to rozumiem!
Społeczna kampania edukacyjna Legalna Kultura

Projekt zrealizowany przez Fundację Legalna Kultura we współpracy i przy wsparciu finansowym European Union Intellectual Property Office

 



Spodobał Ci się nasz artykuł? Podziel się nim ze znajomymi 👍


Do góry!