Łyk sztuki do kawy z Kuropatwami

CZYTELNIA KULTURALNA

/ Łyk sztuki do kawy

Łyk sztuki do kawy z Kuropatwami

Łyk sztuki do kawy z Kuropatwami

08.12.23

Czy można namalować zimno? Józefowi Chełmońskiemu udało się to całkiem nieźle. Swój obraz namalował w 1891 roku. Mimo sporego formatu (płótno ma prawie dwa metry szerokości), kompozycja jest niezwykle minimalistyczna. W jej prawej dolnej części widzimy stadko tytułowych ptaków o nastroszonych od zimna piórkach. Resztę obrazu wypełnia bezkresna połać śniegu, niemal niezauważalnie przechodząca w pochmurne niebo. Choć nie dzieje się tu nic więcej, trudno przejść koło tej pracy obojętnie.

 

Z pewnością uwagę w „Kuropatwach” przyciąga bardzo sugestywnie oddane wrażenie zimna i wysiłku z jakim kuropatwy przedzierają się przez śnieg. Nie da się ukryć, że Chełmoński był wytrawnym obserwatorem przyrody. Naturę pokochał już jako chłopiec wychowujący się we wsi Boczki w okolicach Łowicza. Do rozwinięcia pasji zachęcał go Wojciech Gerson, pod którego kierunkiem uczył się w warszawskiej Klasie Rysunkowej. Wiele lat później Chełmoński wspominał, że profesor „Zalecał, aby nie opuszczać żadnej sposobności nastręczającej się do studiowania natury, tak w stanie spokoju, jak i w stanie ruchu”. Pod wpływem środowiska artystycznego w Monachium, gdzie kontynuował studia, Chełmoński zaczął swoje wnikliwe spostrzeżenia przekładać na dynamiczne sceny z życia polskiej wsi - takie jak „Czwórka” z Muzeum Narodowego w Krakowie czy „Powrót z balu” z Muzeum Śląskiego.


Obraz Józefa Chełmońskiego „Czwórka” ze zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie. Fot. Domena publiczna




Obraz Józefa Chełmońskiego „Powrót z balu” ze zbiorów Muzeum Śląskiego. Fot. Domena publiczna


Realizm tych obrazów nie odpowiadał polskim odbiorcom, wzbudził jednak zachwyt w Paryżu, dokąd Chełmoński przeprowadził się w 1875 r. Mimo sukcesów, jego sztuce zaczęło brakować najważniejszego źródła: osobistego kontaktu z polską i ukraińska przyrodą. W 1887 r. artysta wrócił do Warszawy, a niedługo później zamieszkał w modrzewiowym dworku w Kuklówce nieopodal Grodziska Mazowieckiego. Po powrocie do kraju Chełmoński zaczął malować zupełnie inaczej, czego „Kuropatwy” są doskonałym przykładem. Na wsi długie godziny spędzał kontemplując naturę, co zaowocowało zwrotem jego zainteresowań ku pejzażowi. Często w rozległym mazowieckim krajobrazie umieszczał zwierzęta, na ogół ptaki. Podobno kuropatwy podglądał leżąc w kożuchu na śniegu. Być może wtedy powstały szkice ptaków w różnych fazach ruchu (obecnie w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie), które prawdopodobnie posłużyły do stworzenia obrazu.

Choć u źródła „Kuropatw” leży bezpośrednia obserwacja natury, to ich kompozycja jest starannie zaplanowana. Chełmoński od zawsze przykładał dużą wagę do tego aspektu malarstwa. Maciej Masłowki, autor książki „Malarski żywot Józefa Chełmońskiego”, wspomina, że młody malarz „Wykańczany obraz stawiał czasem pod ścianą i sprawdzał go przez tzw. duposkop - to znaczy, schylony do ziemi, oglądał go odwrotnie, poprzez rozstawione nogi. Zdarzało się, że po takiej skomplikowanej ceremonii gimnastycznej dochodził do wniosku, że jest źle, i zmieniał układ”. Można przypuszczać, że pomysł na asymetryczną kompozycję „Kuropatw”, w której pojedynczy motyw zestawiony jest z rozległym tłem, Chełmoński zaczerpnął z japońskich drzeworytów oglądanych w Paryżu. Z kolei poznanie dzieł francuskich impresjonistów wpłynęło na to jak postrzegał światło i kolory. Najlepiej widać to w partiach śniegu namalowanych niemal bez użycia białej farby.

 

W „Kuropatwach” ważna jest jednak nie tylko forma. Malowane w Kuklówce obrazy przepełnia atmosfera ciszy i spokoju, co wynika w dużej mierze z wewnętrznych przemian ich autora. Chełmoński stał się w tym czasie bardziej religijny, pojmował jednak Boga w sposób panteistyczny: całą przyrodę odczuwał jako jego emanację. Ptaki, które tak uwielbiał, nazwał wprost „sługami bożymi”. Jego późne prace można więc interpretować jako rodzaj modlitwy.

 

Jeśli zachwycił was nastrój „Kuropatw”, koniecznie obejrzyjcie inne prace Chełmońskiego z tego okresu - na przykład „Świt” z Muzeum Narodowego w Krakowie czy „Dropie” z Muzeum Narodowego w Warszawie.

Zdjęcie: Obraz „Kuropatwy” Józefa Chełmońskiego, Muzeum Narodowe w Warszawie. Fot. domena publiczna

 



Publikacja powstała w ramach
Społecznej kampanii edukacyjnej Legalna Kultura



Publikacja powstała w ramach
Społecznej kampanii edukacyjnej Legalna Kultura




Artykuł powstał w ramach projektu

  

 

Prawa własności intelektualnej? Ja to rozumiem!
Społeczna kampania edukacyjna Legalna Kultura

Projekt zrealizowany przez Fundację Legalna Kultura we współpracy i przy wsparciu finansowym European Union Intellectual Property Office

 



Spodobał Ci się nasz artykuł? Podziel się nim ze znajomymi 👍


Do góry!