CZYTELNIA KULTURALNA
/ Łyk sztuki do kawy
Łyk sztuki do kawy z matką abstrakcji
19.08.23
Jesteśmy w błędzie twierdząc, że sztukę abstrakcyjną wymyślili mężczyźni: utarło się, że ojcami jej są Wassily Kandinsky, Kazimierz Malewicz czy Piet Mondrian. Tymczasem dopiero ostatnio coraz częściej mówi się, że matką abstrakcji była zapomniana, szwedzka artystka Hilma af Klint, która jako pierwsza odeszła od malarstwa przedstawiającego.
Początki kariery Hilmy af Klint (1862-1944) nie zwiastowały rewolucji. Jako jedna z pierwszych kobiet ukończyła studia na Wydziale Malarstwa w Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych w Sztokholmie. Tworzyła głównie portrety i pejzaże. Jej prace były dość konwencjonalne, ale solidne pod względem warsztatowym. Zapewne pozostałoby tak na zawsze, gdyby nie fascynacja spirytyzmem, którą artystka rozwinęła pod koniec XIX w. Wraz z czterema przyjaciółkami stworzyła grupę „De Fem” (po polsku „Pięć”), która spotykała się w każdy piątek na seansach spirytystycznych. Hilma jako medium zaczęła wykorzystywać metodę pisma automatycznego, po którą ponad dwadzieścia lat później sięgnęli surrealiści. W stanie transu wykonywała także rysunki - zupełnie odmienne od jej malarstwa, odchodzące od tradycyjnych form przedstawiania rzeczywistości.
W 1905 r. malarka dostała od siły wyższej, z którą kontaktowała się podczas seansów, „zlecenie” na wykonanie serii obrazów. Dziś może brzmieć to dziwacznie, ale wówczas wiara w spirytyzm była dość powszechna i wielu artystów czy intelektualistów zupełnie poważnie podchodziło do tego typu kontaktów duchowych. Hilma dużo czytała i medytowała, by przygotować się do powierzonego zadania. Do malowania przystąpiła w kolejnym roku i do 1915 r. (z przerwą w latach 1908-12) pracowała nad obrazami, jakich świat dotąd nie widział. Nie tworzyła skomplikowanych teorii, nie planowała skrupulatnie kompozycji, malowała bez szkiców. „Nie musiałam poprawiać ani jednego pociągnięcia pędzlem” – mówiła. W rezultacie powstał cykl „Świątynia” złożony ze 193 prac, podzielonych na serie i podgrupy. Łączy je to, że nie przedstawiają znanej nam rzeczywistości. Wcześniejsze z nich zapełniają miękkie i organiczne formy w mocnych kolorach, przywodzące na myśl części roślin. Prace stworzone po 1912 r. są bardziej zdyscyplinowane i geometryczne. Obrazy różnią się też rozmiarem: niektóre są niewielkie, inne monumentalne - o wysokości ponad 3 metrów. Te ostatnie znane są jako „Dziesięć największych”.
Jednym z nich jest praca opisywana złożonym tytułem: „Dziesięć największych, Nr. 03, Młodość, Grupa IV”. Jaskrawopomarańczowe tło zapełniają kształty podobne do barwnych ślimaków. W górnej części znajduje się koło, w którego środek wpisana została figura zbliżona do kwiatu. Przy niej artystka umieściła powtarzający się napis „Ave Maria”. Za pomocą takich form Hilma af Klint pokazywała świat równoległy do rzeczywistości materialnej, który poznała dzięki kontaktom z istotami wyższymi. Jej notatki pozwalają lepiej zrozumieć stosowany przez nią język symboli. Pojawiające się na obrazie spirale i ślimaki wiązała z rozwojem. Te krążące zgodnie ze wskazówkami zegara oznaczają moc uczuć, a ułożone odwrotnie - moc myśli. Kolory niebieski i żółty można z kolei odczytywać jako symbole kobiecości i męskości. Takie postrzeganie form i barw nie odbiega daleko od przemyśleń innych artystów, np. Kandinskiego, choć niewątpliwie Hilma doszła do niego zupełnie inną drogą.
Twórczość malarki długo była całkowicie zapomniana i to poniekąd na jej własne życzenie. W testamencie zastrzegła, że jej obrazy mogą być pokazane publicznie dopiero 20 lat po jej śmierci, ponieważ przeczuwała, iż nie zyskają uznania w oczach współczesnych. Nie pomyliła się. Nawet po upływie dwóch dekad jej dzieła nie wzbudzały zainteresowania badaczy i instytucji kultury. Spuścizna artystki jest na dobre odkrywana i upowszechniana dopiero od kilku lat. Wielka w tym zasługa Fundacji Hilmy af Klint (Stiftelsen Hilma af Klints Verk), założonej w 1972 r. przez jej bratanka. Fundacja jest formalnym właścicielem spuścizny malarki i zajmuje się jej promowaniem. Obecnie obrazy Hilmy prezentowane są w Moderna Museet w Sztokholmie. Co ciekawe w 1970 r. ta sama instytucja odmówiła przyjęcia ich do swojej kolekcji malarskiej.
Hilma af Klint fot. autor nieznany, ze zbiorów Fundacji Hilmy af Klint
Hilma af Klint obraz Nr. 1, Grupa X, Obrazy ołtarzowe
Hilma af Klint obraz "Evolutionen nr 7"
Hilma af Klint obraz Nr. 113, Grupa III, Seria Parsifal
Zdjęcie główne: Obraz „HaK537, seria VIII” Hilmy af Klint ze zbiorów Fundacji Hilmy af Klint. Fot. Domena Publiczna
Publikacja powstała w ramach
Społecznej kampanii edukacyjnej Legalna Kultura
Publikacja powstała w ramach
Społecznej kampanii edukacyjnej Legalna Kultura
Artykuł powstał w ramach projektu
Prawa własności intelektualnej? Ja to rozumiem!
Społeczna kampania edukacyjna Legalna Kultura
Projekt zrealizowany przez Fundację Legalna Kultura we współpracy i przy wsparciu finansowym European Union Intellectual Property Office