CZYTELNIA KULTURALNA
/ Łyk sztuki do kawy
Łyk sztuki do kawy z zaświatów
27.10.23
Tajemniczy cmentarz, zabłąkane widmo… To sceneria obrazu Witolda Pruszkowskiego, którego tematem jest zaduszkowa noc: wyjątkowy moment, gdy - jak wierzono - zmarli powracali na ziemię.
Witold Pruszkowski (1846-1896) nazywany bywa spóźnionym romantykiem lub prekursorem symbolizmu. W swojej twórczości podejmował tematykę fantastyczną, która pociągała romantycznych poetów, ale do polskiego malarstwa przeniknęła na dobre dopiero na przełomie XIX i XX stulecia. Największym źródłem inspiracji były dla Pruszkowskiego ludowe tradycje i wierzenia. Nie inaczej jest w przypadku obrazu „Zaduszki”. Scena rozgrywa się na pogrążonym w półmroku cmentarzu. To jeszcze nie środek nocy, raczej zmierzch - pora, którą artysta upodobał sobie szczególnie. Z ciemności wyłaniają się sylwetki krzyży i postrzępiona wierzba. Na tym tajemniczym tle malarz umieścił postać młodej kobiety. Wprawdzie jej twarz i dłonie wydają się dość cielesne, ale dolna część sylwetki rozpływa się w przestrzeni zaznaczona lekkimi, miękkimi pociągnięciami pędzla. Nie ma wątpliwości, że oglądamy zjawę z innego świata. Ubrana jest w białą, długą koszulę, czyli giezło będące strojem tradycyjnie zakładanym zmarłym do trumny. Trudno bać się tego ducha, to raczej on wygląda na przestraszonego i zdezorientowanego. Zgodnie z ludową tradycją noc z 1 na 2 listopada była wyjątkowym czasem, gdy zmarli mogli na chwilę opuścić zaświaty i odwiedzić świat żywych. Powracali zwykle do miejsc, które dobrze znali, do domów, gdzie wciąż mieszkały ich rodziny. Rzadko zdarzało się dostrzec ich sylwetki, o swojej obecności dawali znać dyskretniej: stukaniem, skrzypieniem czy otwieraniem drzwi, czasem objawiali się w postaci unoszących się w powietrzu ogników. Na wszelki wypadek unikano tej nocy opuszczania domów. Duchy znikały o świcie, a według innych wersji wtedy, gdy zgasły świeczki pozostawione na ich grobach. Na mogile zjawy z obrazu Pruszkowskiego również możemy dostrzec zapalony znicz.
„Ogieniek jakiś w piersiach mi tleje, / Żywy dech nawskróś przewiewa kości; / Nim świat oświtnie, nim dzień odnieje, / Wstanę, taj pójdę w onej jasności…" - opisała odczucia ducha namalowanego przez Pruszkowskiego Maria Konopnicka. Dokąd udała się zjawa? Na to pytanie artysta udzielił jednoznacznej odpowiedzi. Obraz, który obecnie przechowywany jest w Muzeum Narodowym w Warszawie był oryginalnie pierwszą częścią tryptyku pokazującego przebieg całej zaduszkowej nocy. Pozostałe elementy zaginęły, ale znane są z graficznych reprodukcji znajdujących się między innymi w kolekcji Muzeum Narodowego w Krakowie.
Środkowy obraz, opisywany w różnych źródłach tytułem „W chacie” lub „Godzina duchów”, ukazywał odwiedziny zjawy w domu matki.
Z kolei prawa część - „Z powrotem” lub „Sierota” - przedstawiała powrót widma na cmentarz. Zapewne cały tryptyk był równie efektowny pod względem malarskim, jak jego jedyne zachowane skrzydło. Kolorystykę brakujących części możemy sobie dziś wyobrazić wyłącznie na postawie opisów - na przykład tego autorstwa publicysty i kolekcjonera Kazimierza Bartoszewicza: „wnętrze wiejskiej chaty, oświetlone strugą światła księżycowego i czerwoną lampką, rzucającą blask na twarz siedzącej i śpiącej pod oknem kobiety. Przed nią stoi to samo dziewczątko, białe, powiewne, ze złożonymi na piersiach rękoma; jest to duch zmarłego dziewczęcia”.
Tajemniczy, utrzymany w nastroju znanym z poezji romantyków, tryptyk bardzo przypadł do gustu publiczności, która oglądać go mogła na wystawie w październiku 1888 r. Praca była często opisywana i reprodukowana w czasopismach. Wspomniany wcześniej poemat Marii Konopnickiej zatytułowany „Z tamtego świata” ukazał się w prasie niedługo po ekspozycji. Składał się z trzech części odpowiadających częściom tryptyku (w całości można go przeczytać między innymi w serwisie Wikiźródła). Sam Pruszkowski wrócił do motywu z pierwszego skrzydła powtarzając tę samą kompozycję w technice pastelu.
Zdjęcie główne: Obraz „Zaduszki” Witolda Pruszkowskiego ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie. Fot. Domena Publiczna
Publikacja powstała w ramach
Społecznej kampanii edukacyjnej Legalna Kultura
Publikacja powstała w ramach
Społecznej kampanii edukacyjnej Legalna Kultura
Artykuł powstał w ramach projektu
Prawa własności intelektualnej? Ja to rozumiem!
Społeczna kampania edukacyjna Legalna Kultura
Projekt zrealizowany przez Fundację Legalna Kultura we współpracy i przy wsparciu finansowym European Union Intellectual Property Office