CZYTELNIA KULTURALNA
/ Łyk sztuki do kawy
Łyk sztuki do kawy z boginią miłości
10.02.22
„Narodziny Wenus” Sandro Botticellego to najsłynniejszy wizerunek bogini miłości, rozpowszechniony tak bardzo, że zna go chyba każdy. Nie każdy jednak zdaje sobie sprawę z treści, które artysta ukrył na obrazie.
Sandro Botticelli (1445-1510) należy do czołowych przedstawicieli włoskiego Renesansu. Przez większość życia związany był z Florencją - miastem, które pod rządami rodu Medyceuszy stało się wiodącym ośrodkiem życia kulturalnego. Współcześni Botticellemu artyści i intelektualiści na nowo odkrywali dziedzictwo starożytnej Grecji i Rzymu. On również sięgał po motywy zaczerpnięte z mitologii, tworząc swoje najsłynniejsze dzieła - w tym „Narodziny Wenus”. Tytuł ten nie jest do końca poprawny. Rzymska bogini Wenus (znana też jako Wenera) była odpowiedniczką greckiej Afrodyty. Narodziła się z morskiej piany, do której Saturn wrzucił obcięte genitalia swojego ojca Coelusa. W pełni dorosła bogini wyłoniła się z wody w pobliżu jednej z wysp - najczęściej wymienia się Cypr lub Cyterę (oba miejsca uważano później za wyjątkowo sprzyjające zakochanym). Botticelli namalował moment, gdy Wenus zbliża się do brzegu, nie zaś same narodziny.
Historię bogini miłości malarz mógł poznać za pośrednictwem dzieł Homera albo współczesnego sobie poety Angelo Poliziano. W sztuce kilku stuleci poprzedzających powstanie „Narodzin Wenus” próżno szukać wizerunków nagich kobiet innych niż biblijna Ewa, ewentualnie potępiona grzesznica w scenie Sądu Ostatecznego. Z tego powodu Botticelli jako źródło inspiracji wykorzystał antyczne rzeźby. Może dlatego doskonale gładkie ciało bogini wydaje się bliższe marmurowemu posągowi niż żywemu człowiekowi? W pozie kobiety zakrywającej piersi i łono możemy rozpoznać motyw Venus Pudica - Wenus wstydliwa - często wykorzystywany w sztuce starożytnej. Bezpośrednim wzorcem mógł być posąg zwany „Wenus Medycejską”, choć nie ma pewności, że znajdował się we Florencji już w czasach Botticellego. Zgodnie mitologią Wenus była najpiękniejszą kobietą na świecie, malarz postarał się więc, by taka była również na jego obrazie. Ignorując poprawność anatomiczną wyeksponował cechy takie jak smukła szyja. Niektórzy uważają, że Wenus Botticellego ma rysy twarzy Simonetty Vespucci - florenckiej piękności, o której pisaliśmy już w Łyku sztuki do kawy.
Nieco trudniejsze do zidentyfikowania są pozostałe postacie. Unoszący się w powietrzu mężczyzna to z pewnością bóg wiatru Zefir. Podmuchem popycha on muszlę, na której stoi Wenus. Być może przytula się do niego jego żona - nimfa Chloris, bogini kwiatów. To wyjaśniałoby obecność wirujących dookoła róż - kwiatów przypisywanych Wenus. Według niektórych mitów powstały one z tej samej piany morskiej co bogini. Do dziś uważane są zresztą za symbol miłości. Z drugiej strony w kierunku Wenus zmierza kobieta niosąca szatę. Wielu badaczy uważa, że to jedna z Hor - boginek pór roku, w tym przypadku wiosny.
Cała kompozycja sprawia wrażenie bardzo harmonijnej. Botticelli umiejętnie zestawił ze sobą statyczną pozę Wenus i dynamiczne gesty pozostałych postaci, realizując postulaty renesansowego teoretyka sztuki Leona Battisty Albertiego. Efekt potęguje subtelna paleta barwna oraz złoto, którym malarz zaakcentował niektóre fragmenty. Zastosowanie złota mogło też podkreślać rangę tematu. Zwolennicy filozofii neoplatońskiej, w kręgu których obracał się artysta, widzieli w Wenus nie tylko patronkę zakochanych czy boginię pożądania i płodności. W ich ujęciu jej zmysłowe piękno prowadzić miało do piękna duchowego. Tym samym obcowanie z obrazem Botticellego nie tylko wywoływało przyjemność estetyczną, ale mogło kierować umysły odbiorców ku boskości.
Nie udało się ustalić dokładnej daty powstania „Narodzin Wenus”, choć najczęściej wskazuje się na lata 1482-85. Zleceniodawca też nie jest pewny. Możemy jedynie przypuszczać, że był to ktoś z rodu Medyceuszy, skoro w połowie XVI w. obraz znajdował się w ich wiejskiej rezydencji Villa di Castello. Obecnie dzieło jest jedną z największych atrakcji florenckiej Galerii Uffizi, a twarz bogini miłości reprodukowana jest dosłownie wszędzie - nawet na włoskiej monecie o nominale 10 euro centów.
Zdjęcie główne: Obraz „Narodziny Wenus” Sandro Botticellego ze zbiorów Galerii Uffizi we Florencji. Fot. Domena Publiczna
Zwiedzajcie z nami wirtualnie muzea i galerie całego świata!
Takie możliwości otwiera przed Wami sekcja MUZEA i GALERIE w Bazie Legalnych Źródeł na legalnakultura.pl
Publikacja powstała w ramach
Społecznej kampanii edukacyjnej Legalna Kultura
Publikacja powstała w ramach
Społecznej kampanii edukacyjnej Legalna Kultura
Artykuł powstał w ramach projektu
Prawa własności intelektualnej? Ja to rozumiem!
Społeczna kampania edukacyjna Legalna Kultura
Projekt zrealizowany przez Fundację Legalna Kultura we współpracy i przy wsparciu finansowym European Union Intellectual Property Office