Czuła jest miłość… „Urodziny” Marca Chagalla w Łyku sztuki do kawy
„Wciąż trzymam kwiaty w dłoniach. Nie wiem, gdzie je położyć. Chciałabym zanurzyć je w wodzie, inaczej mogłyby zwiędnąć. Lecz dość szybko o nich zapominam. Rzuciłeś się na płótno, które drży w twoich rękach. Wyciskasz farby z tub i nasączasz pędzle kolorem: czerwony, biały, czarny, niebieski. I wciągasz mnie w potok barw. Nagle podnosisz mnie z ziemi, a sam odrywasz się od niej jedną stopą (...). Wznosisz się i rozciągasz, lecąc do sufitu. Twoja głowa obraca się wokół mojej. Muskasz moje uszy szeptem…” – Bella Chagall, „Dziennik sentymentalny”
Łyk sztuki do kawy. Fenomen nieważkości i nieskończoność wymiarów sztuki według Remedios Varo
„Ziemia ucieka ze swojej osi i traci środek ciężkości ku wielkiemu zdumieniu astronoma, który – starając się utrzymać równowagę – znalazł się lewą stopą w jednym wymiarze, a prawą w innym”. Tak objaśnia obraz jego autorka, Remedios Varo. Wrażenie niesamowitości tej sceny potęgują ogniste, krwawe kolory. Charakterystyczna dla malarki niezwykła dbałość o szczegóły widoczna jest także w „Zjawisku nieważkości”. Ta praca, jak zresztą wszystkie dzieła Varo, ma charakter narracyjny; jej obrazy opowiadają historie, które mają przeszłość, a nawet rzutują na przyszłość. Ich stworzenie wymagało czasu, poświęcenia i nadzwyczajnej kreatywności.
Łyk sztuki do kawy pełen podwodnych krajobrazów
Pod koniec lat 60. XIX wieku fikcyjny kapitan stworzony przez Juliusza Verne'a, Nemo, pływał po głębinach oceanu, odkrywając nowe podwodne światy i stworzenia. W tym samym dziesięcioleciu pisarz non-fiction Eugen von Ransonnet-Villez realizował swoją fascynację zoologią, opracowując technologię pozwalającą na wykonanie pierwszych podwodnych obrazów: pejzaży morskich rysowanych, gdy siedział pod falami w swoim dzwonie nurkowym.
Dziewięciu wspaniałych w Łyku sztuki do kawy
Paryż, 1933 roku. Na zdjęciu widzimy dziewięciu przedstawicieli ruchu surrealistów. Od lewej do prawej: Tristan Tzara, Paul Éluard, André Breton, Jean Arp, Salvador Dalí, Yves Tanguy, Max Ernst, René Crevel i Man Ray. Trudno spotkać w naturze tylu geniuszy na metr kwadratowy – chciałoby się powiedzieć.
W Łyku sztuki do kawy Sukienka Fridy Kahlo
„Chciałabym cię namalować, lecz brakuje kolorów, bo jest ich tak wiele, w mojej dezorientacji, namacalnej formie mojej bezbrzeżnej miłości” – mawiała.
Fridy Kahlo chyba nikomu nie trzeba przedstawiać.
Cokolwiek robiła, Frida Kahlo pozostawała zawsze odrębnym, nieuchwytnym bytem artystycznym, kobietą malarką, którą André Breton nazywał „wstążką wokół bomby”.
Zapraszamy Was na Łyk sztuki do kawy z barwną artystką i jej obrazem „Tam wisi moja sukienka”, który w oryginale można właśnie podziwiać na wystawie, w warszawskich Łazienkach.
Łyk sztuki do kawy w 100. rocznicę urodzin Wisławy Szymborskiej
„Jestem, ale nie muszę być dzieckiem epoki” pisała Wisława Szymborska. Poetka, tłumaczka, noblistka. Bardzo lubiła zwierzęta – zwłaszcza koty i małpy – którym poświęciła wiele swoich wierszy. Kolekcjonowała pocztówki. Była wielką entuzjastką kiczu, a jej ulubiony serial to… „Niewolnica Isaura”. Skromna, nienawidziła hałasu wokół swojej osoby i bardzo chroniła prywatność. Mimo to spontaniczna i serdeczna – gdy przypadkiem pierwszy raz w życiu spotkała Umberto Eco, instynktownie go przytuliła. Zapytana, w co wierzy, odpowiadała – „W dobrą wolę człowieka”.
Na skróty
Archiwum
