Macierzyński łyk sztuki do kawy

CZYTELNIA KULTURALNA

/ Łyk sztuki do kawy

Macierzyński łyk sztuki do kawy

Macierzyński łyk sztuki do kawy

23.05.25

W różnych formach i terminach znajdziemy to święto w kalendarzach aż 140 krajów świata. Najczęściej obchodzone jest w drugą niedzielę maja, choć bywa świętowane także w innych miesiącach. W Polsce celebrujemy Dzień Matki 26 maja. Święto ma swoje korzenie w starożytnym kulcie Ziemi – Matki. Nowożytna tradycja jego obchodzenia powstała w Stanach Zjednoczonych w 1908 r. Dziś jest to w USA święto państwowe. W Dniu Matki okazujemy wdzięczność naszym rodzicielkom oraz ogólny szacunek macierzyństwu i jego społecznej roli. Dziś w Łyku sztuki do kawy przedstawiamy obraz, który był alegorią macierzyństwa w epoce wiktoriańskiej, kiedy został namalowany. Jego wyjątkowy klimat sprawia jednak, że po dziś dzień zachwyca intymnością relacji pomiędzy matką a dzieckiem.

 

Lord Frederick Leighton (1830–1896) był wielkim mistrzem malarstwa i rzeźby epoki wiktoriańskiej. Pochodził z bogatej lekarskiej rodziny, jego dziadek był osobistym lekarzem rodziny carskiej w Petersburgu. Pokaźny majątek rodowy pozwolił Frederickowi rozwijać talent, choć jego rodzice nie marzyli, by został artystą. No chyba, że będzie wybitny… Wydaje się, że osiągnął ten cel. Malował, sprzedawał, znał najwybitniejszych artystów i polityków swej epoki, a królowa Wiktoria go uwielbiała.

 

Jako przedstawiciel stylu akademickiego w sztuce cenił sobie zarówno tradycje neoklasycyzmu, jak i romantyzmu. Oba te kierunki odwoływały się do klasycznych ideałów piękna, dążyły do realizmu przedstawień i czyniły wysiłki nadania sztuce moralnego wydźwięku. Obraz „Matka i dziecko” jest kwintesencją tego stylu. Łączy bowiem neoklasycystyczny realizm z silną emocjonalnością romantyzmu.

 

Macierzyństwo jest tu ukazane w wielu wymiarach: zarówno za pomocą kompozycji, kolorystyki jak i szczegółowych symboli. Ciało matki ilustruje jej rolę w pozycji i geście. Wypełnia całą szerokość płótna. Jej ramiona obejmują również dziecko. W ten sposób jej postać reprezentuje sposób, w jaki rodzic kształtuje, porządkuje i zabezpiecza cały świat dziecka. Prawa dłoń kobiety w subtelny sposób kieruje uwagę na buciki córeczki na pierwszym planie. Jakby przypominała nam, że jej dziecko ma również życie poza tą chwilą. Daje swojej córce ciepły i wygodny dom, ale istnieje też świat na zewnątrz. I to właśnie matka powinna przygotować dziecko również na to, by stawić mu czoła. Buciki same w sobie mogłyby nie być wystarczająco silnym symbolem. Dlatego na ścianie po prawej stronie artysta umieścił stylizowanego ptaka. Pewnego dnia dziecko przecież odejdzie i podąży własną drogą. Wyfrunie w dorosłość jak ptak z gniazda.

 

Po lewej stronie w tle widzimy okazały bukiet lilii. Pełnią tu one rolę nie tylko dekoracyjną. Jak wszystkie kwiaty symbolizują ulotność chwili, nieuchronny upływ czasu. Ale lilie, szczególnie w mitologii greckiej, symbolizują również oddanie i macierzyństwo. Zafascynowany starożytnością Leighton musiał znać legendę, która głosi, że lilie powstały z mleka, które popłynęło w piersi Hery, gdy Zeus chciał nakarmić poczętego ze śmiertelniczką Heraklesa piersią bogini. Dziecko odmówiło przyjęcia pokarmu, który zamienił się w te okazałe, wonne kwiaty.

 

Te trzy symbole – dziecięce buciki, ptak i bukiet lilii – tworzą wysublimowaną symbiozę nadającą dziełu styl i znaczenie. Wskazują też na intencję malarza, który chciał podkreślić z ich pomocą wrażliwość i troskliwość matki. Uwiła ona bezpieczne, wyścielone miękkim dywanem gniazdo dla swojej dziewczynki. Wypełniła je wszystkim, co najlepsze: opiekuńczością, ciepłem, bezpieczeństwem. Poświęca czas na budowanie relacji z dzieckiem. Dlatego spoczywająca w czułym objęciu córeczka odwdzięcza się ukochanej mamie karmiąc ją czereśniami. To kolejny symbol. Czereśnie w kulturze starożytnej były symbolem szczęścia, miłości, obfitości i odrodzenia. Dziecko z obrazu Leightona karmiąc mamę tymi słodkimi owocami spłaca więc jakby serdeczny dług. Odwzajemnia jej miłość i troskę. Pewnie nie do końca świadomie, lecz bardzo wyraźnie okazuje pragnienie, by ta błoga chwila trwała.

 

Dlaczego obraz Leightona wciąż zachwyca? Otóż niektóre rzeczy na świecie pozostają niezmienne. Cywilizacja pulsuje zmianami, technologia moduluje nasze życie. Wszystko to jednak prześlizguje się po powierzchni egzystencji. W archetypicznej głębi jesteśmy wciąż tacy sami. Pragniemy tego i potrzebujemy. Dlatego dziecko karmiące matkę czereśniami pozostaje czyste i niewinne przez wieki. Jej śliczna twarz to metafora piękna macierzyństwa. Czuły gest objęcia łączący matkę i córkę to symbol miłości dawanej i oddawanej sobie wzajemnie.

 

Oglądając obraz Leightona jesteśmy świadkami intymnej, ciepłej chwili, w której dwie ludzkie istoty połączone więzią wspólnych genów uczą się wzajemnie miłości. Bo uczymy się kochać dzięki kochającym rodzicom. Na obrazie mistrza relacja ta jest widoczna w tym, jak dziewczynka wtula się w ciało matki i dzieli się słodką przekąską. Ale widzimy ją również w sposobie, w jaki jej matka przyjmuje owoc. Jest między nimi wyczuwalny komfort i swoboda. Młoda kobieta jest odprężona i szczęśliwa. Ufa chwili. To ciepłe przyjęcie pomaga dziewczynce nauczyć się delikatności i troski. Dzieci uczą się bowiem poprzez naśladowanie reakcji, tak samo jak działań.

 

Delikatne piękno, uniwersalny temat i symbioza stylów sprawiają, że obraz „Matka i dziecko” pozostaje wciąż jedną z najpopularniejszych reprodukcji na rynku. Frederic Leighton sięga tym dziełem do naszych najgłębiej zakorzenionych archetypów, jednocześnie zachwycając nas swoim delikatnym mistrzostwem. Wiec jeśli przypadkiem będziecie kiedyś Blackburn, zajrzyjcie do tutejszego muzeum i galerii sztuki, by zobaczyć oryginał tego obrazu. Warto, bo jest on kwintesencją macierzyńskiej i dziecięcej relacji pełnej czułości, uwodzącej atmosferą bezpieczeństwa i wzajemnego zaufania.

 

Autorka Małgorzata Broda

 

Zdjęcie główne: Obraz Frederica Leightona, „Mother and Child” (1865) ze zbiorów Blackburn Museum and Art Gallery, fot. domena publiczna.

 

Zwiedzajcie z nami muzea i galerie całego świata!

Takie możliwości otwiera przed Wami Baza Legalnych Źródeł.



Publikacja powstała w ramach
Społecznej kampanii edukacyjnej Legalna Kultura



Publikacja powstała w ramach
Społecznej kampanii edukacyjnej Legalna Kultura




Artykuł powstał w ramach projektu

  

 

Prawa własności intelektualnej? Ja to rozumiem!
Społeczna kampania edukacyjna Legalna Kultura

Projekt zrealizowany przez Fundację Legalna Kultura we współpracy i przy wsparciu finansowym European Union Intellectual Property Office

 



Spodobał Ci się nasz artykuł? Podziel się nim ze znajomymi 👍


Do góry!