CZYTELNIA KULTURALNA
/ Łyk sztuki do kawy

Łyk sztuki do kawy z fałatowskimi śniegami
24.01.25
„Na całej połaci śnieg…”. Zima rozpościera jego białe prześcieradła po polach i górach. Wydawać by się mogło, że monotonia i biel tego opadu atmosferycznego nie pozostawia zbyt wiele pola do wyobraźni. Tymczasem Jeremi Przybora w cytowanej piosence zauważa: „w przeróżnej postaci – śnieg”. Dostrzegało to także wielu artystów plastyków. Wyodrębnić można cały gatunek malarski, w którym na ujęcia zimowych pejzaży prześcigają się liczni adepci tej sztuki. Dzisiaj przyjrzymy się śniegom jednego z najwybitniejszych akwarelistów polskich, Juliana Fałata (1853 – 1929). Namalował ich całe mnóstwo w różnych okolicznościach, porach dnia i przy rozmaitej pogodzie. Często były tłem dla puszczańskich scen myśliwskich. Teraz jednak w Łyku sztuki do kawy obraz, w którym śnieg jest głównym bohaterem – po horyzont.
Inspirowane sztuką Wschodu zimowe pejzaże pojawiają się w twórczości Fałata na początku XX wieku. Przez kilkanaście lat tworzy liczne warianty ascetycznych przedstawień pustkowi pozbawionych charakterystycznych dla ówczesnego malarstwa europejskiego „dekoracji i rekwizytów” w postaci młynów, wiatraków czy sielskich domków. Artysta skupia się na kompozycji, bawi się perspektywą i dąży do perfekcji w malowaniu zarówno śnieżnego puchu, jak i nadtopionej, ciężkiej, zlodowaciałej pokrywy. „Pejzaż zimowy z rzeką i ptakiem” jest już niemal zwieńczeniem tych prób i przykładem prawdziwej maestrii w tym, co autor chciał osiągnąć. Obraz powstał w 1913 roku. Jest to co prawda olej na płótnie, ale malarz zastosował w nim wiele technik wypraktykowanych w akwareli. W każdym elemencie widać tu przede wszystkim hołd, jaki artysta chciał złożyć japońskim mistrzom.
Julian Fałat jako jedyny malarz swojego pokolenia dotarł do Japonii. Podziwiający sztukę Wschodu młodopolscy artyści, jak Wyspiański, Malczewski czy Wyczółkowski, nigdy nie przekroczyli jej granic. Nawet wybitny kolekcjoner i propagator sztuki Kraju Kwitnącej Wiśni, Feliks Manggha Jasieński nigdy nie odwiedził swej ukochanej Japonii. Tymczasem Fałat zwiedził ten kraj i powiadał, że stara sztuka tego ludu zmusiła go do podziwu i uwielbienia. Życie w jedności z naturą było bliskie sercu wychowanego na wsi Juliana. On też, podobnie jak japońscy akwareliści, godzinami kontemplował krajobrazy. „Mnie jako artystę – wspominał – oczarował od razu pejzaż japoński, zawsze zamglony, który artyści japońscy przez tysiącletni rozwój sztuki doprowadzili do syntezy linii i koloru”. Na płótnie widzimy wybitny przykład takiej właśnie syntezy. Tylko pejzaż jest polski, prawdopodobnie z Beskidu Śląskiego, gdyż powstał w okresie, kiedy po rezygnacji z funkcji rektora krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, Fałat przeprowadził się do Bystrej.
Obraz przedstawia śnieżne pustkowie przecięte szramą odtajałej już rzeki o subtelnych, wijących się liniach brzegowych. Kompozycja jest skadrowana asymetrycznie. Horyzont odcina równinę od odległego nieba delikatną kreską lasu. Umieszczono go wysoko, co oddala go jeszcze bardziej od widza i skupia uwagę na wyolbrzymionych śnieżnych skarpach, których biel skontrastowana jest ostro z granatowo-szafirowym nurtem rzeki. Ale ta biel… nie jest biała. Przymglone promienie słońca podkolorowują śnieg delikatnymi żółcieniami, gdzieniegdzie nadają mu różową poświatę, a w pęknięciach i bruzdach kładą się głębokie cienie. Śnieg z pozoru monochromatyczny, tak naprawdę składa się więc z feerii subtelnych barw i odcieni. Zdaje się mienić, wibrować, żyć…
Dla przełamania monotonii malarz wprowadza do akcji jedyną na płótnie żywą istotę. Nisko nad nurtem wody szybuje ptak. W mroźnym powietrzu zmierza w stronę meandra, który sprawia, że rzeka znika z oczu widza. Mimo woli czuje się, że ptak też za moment zniknie. Odleci i przeminie. Nadaje to obrazowi nieco melancholijną refleksyjność i skłania do kontemplacji ulotności chwili.
Japońska kompozycja i kontemplacyjność obrazu, impresjonistyczna paleta barw i secesyjne linie – w tym monotonnym z pozoru obrazku odnaleźć można mnóstwo inspiracji. Łączy je w całość nadając zarazem swój osobisty sznyt wspaniały artysta. Julian Fałat był odkrywcą wielu stylów i kanonów, lecz nie ograniczał się do żadnego z nich. Nie ulegał manierom. Czerpał z wielu źródeł inspiracji, by tworzyć własną, oryginalną przestrzeń sztuki. Zadziwiał syntezą technik, czarował paletą barw i nastrojów. Zaprzyjaźniony z nim blisko Kornel Makuszyński wspominał pobyt w pracowni Fałata jak pełną magii artystyczną przygodę:
„Wchodziło się do niej jak do zaczarowanego lasu: przez polanę rudym błyskiem migały jelenie, ze wzgórza toczył się gruby niedźwiedź, w jednym kącie kwitła wiosna, w drugim przejrzystą bielą puszył się śnieg, najpiękniejszy śnieg na świecie. Śnieg zaczął być cudny od tego czasu, kiedy pięćdziesiąt kilka zim podpatrzyło, jak go Fałat wybiela i jak niebieskie, głębokie rzuca na niego cienie”.
Autorka Małgorzata Broda
Zdjęcie obrazu Juliana Fałata „Pejzaż zimowy z rzeką i ptakiem”, 1913, ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie. Fot. domena publiczna
Publikacja powstała w ramach
Społecznej kampanii edukacyjnej Legalna Kultura


Publikacja powstała w ramach
Społecznej kampanii edukacyjnej Legalna Kultura

Artykuł powstał w ramach projektu
Prawa własności intelektualnej? Ja to rozumiem!
Społeczna kampania edukacyjna Legalna Kultura
Projekt zrealizowany przez Fundację Legalna Kultura we współpracy i przy wsparciu finansowym European Union Intellectual Property Office
Na skróty
Archiwum
