Łyk sztuki do kawy z Różą Kipczaku

CZYTELNIA KULTURALNA

/ Łyk sztuki do kawy

Łyk sztuki do kawy z Różą Kipczaku

Łyk sztuki do kawy z Różą Kipczaku

18.10.24

Tak w jednym ze swych wierszy nazwał swoją piękną żonę, dla której wyrzekł się haremu, sułtan Sulejman Wspaniały. Jego przydomek nie jest przypadkowy. Był wielkim władcą, wybitnym strategiem, który znacznie poszerzył granice Imperium Osmańskiego. Słynął z uczciwości i sprawiedliwości, czym zaskarbił sobie zaufanie poddanych. Był silnym władcą, ale też artystą. Dla relaksu tworzył przepyszną biżuterię ze złota i drogich kamieni. Pozostawił po sobie również bogaty i wartościowy dorobek poetycki. Za najpiękniejsze uchodzą jego wiersze miłosne. Swoje utwory podpisywał pseudonimem Muchibbi, co znaczy Zakochany. Jego muzą przez długie lata była ukochana żona Hürrem („Radosna, Kwitnąca, Roześmiana”).

 

Co do jej pochodzenia jest wiele teorii, brak jednak pewnych źródeł na ich potwierdzenie. Faktem jest, że nadano jej przydomek Roksolana. Nie było to imię, lecz świadectwo pochodzenia. Tereny dawnej Rusi Kijowskiej nazywano bowiem Roksolanią. Prawdopodobnie Hürrem była więc rusińską branką wziętą w jasyr z terenów, które należały wtedy do Rzeczpospolitej. Ukraińcy wierzą, że była córką popa spod Rohatynia. Z całą pewnością jednak piękna Rusinka oczarowała muzułmańskiego władcę.

Zachowały się świadectwa o jej zniewalającej urodzie i wdzięku. Wielkie wrażenie robiły ponoć jej włosy – długie, w niezwykłym, rudo-bursztynowym kolorze, często zaplecione w kunsztowne warkocze. Na obrazie „La Sultana Rossa” Tycjan oddał ich barwę i strukturę, o której tak pisał Sulejman:


Ukochana, twój zalotny loczek powoduje,

że cierpienie moje trwa i nie ustępuje!

 

Artysta uchwycił również mleczną karnację, która mogła zachwycać na tureckim dworze, zmysłowe usta i wyraziste spojrzenie Roksolany. Kryły się za nim niezwykły urok z jednej, żywa inteligencja z drugiej strony. Słowiańska niewolnica, która szybko wybiła się spośród 300 innych na faworytę, a potem oficjalną małżonkę Sulejmana, okazała się bowiem prawdziwym strategiem i polityczną artystką. Nie tylko mistrzowsko rozgrywała haremowe intrygi, ale doprowadziła do odsunięcia od sukcesji pierworodnego sułtana zapewniając tron ich wspólnemu synowi.


Roksolana była wyjątkiem od panującej wtedy nie tylko w krajach muzułmańskich reguły, wedle której kobiety pozostawały w cieniu władczych mężczyzn. Sulejman cenił bowiem nie tylko jej urodę i biegłość w ars amandi, ale także umysł i osobowość.  

 

Jesteś moją siłą, mym księżycem, moją wybranką, mym przyjacielem,
sensem życia, moją sułtanką, pełnymi kłosami pszenicy,
szczęściem, dobrym winem, zapachem wiosny, triumfem, słońcem,
moją miłością, blaskiem świecy, spotkaniem przy winie z przyjaciółmi,
różą, granatem, w alkowie sztukmistrzem i radością[…]
Pięknolica, cudnowłosa, tylko moja wybranko,
tyś mym doradcą, jak żyć bez ciebie moja chrześcijanko?

 

Tak wielki afekt miał oczywiście swoje skutki. Hürrem cieszyła się wieloma nadzwyczajnymi przywilejami. Spotykała się z dyplomatami, miała własną pieczęć i prowadziła korespondencję z władcami. Zachowały się m.in. jej listy do Zygmunta Augusta, któremu miała też przesłać… własnoręcznie haftowaną piżamę. Krążyły legendy, że to jej wstawiennictwu Rzeczpospolita zawdzięczała przychylność sułtana pomimo irytujących go mocno wypadów grabieżczych Kozaków na Krym.

Roksolana była także mecenaską sztuki. Prowadziła działalność charytatywną zakładając szkoły, biblioteki i szpitale. Po jej śmierci Sulejman nie związał się już z żadną kobietą. Kazał się pochować u jej boku. Spoczywają w jednym mauzoleum – osmański władca Orientu i słowiańska femme fatale, która uczynniła z niego niewolnika miłości.    

 

Zdjęcie główne: Obraz „La Sultana Rossa” Tycjana z ok. 1545-1555 r., ze zbiorów The John and Mable Ringling Museum of Art, Sarasota. Fot. domena publiczna



Publikacja powstała w ramach
Społecznej kampanii edukacyjnej Legalna Kultura



Publikacja powstała w ramach
Społecznej kampanii edukacyjnej Legalna Kultura




Artykuł powstał w ramach projektu

  

 

Prawa własności intelektualnej? Ja to rozumiem!
Społeczna kampania edukacyjna Legalna Kultura

Projekt zrealizowany przez Fundację Legalna Kultura we współpracy i przy wsparciu finansowym European Union Intellectual Property Office

 



Spodobał Ci się nasz artykuł? Podziel się nim ze znajomymi 👍


Do góry!