Rozmowy
Gdyby nie rola Adasia Miauczyńskiego, nie udźwignąłbym Gierka
Dzwoni Janusz Iwanowski i mówi: „Słuchaj, właśnie zostałeś Gierkiem.” A ja myślę: no chłop zwariował. Ja Gierkiem? Powiem szczerze, że nie marzyłem całe życie, żeby grać rolę Edwarda Gierka. Bardziej Jimiego Hendrixa, ale nie ten kolor skóry. Albo Kurta Cobaina. Ale nie Gierka. Ale wiedziałem, że to jest prestiż, że to jest wyzwanie. Więc zacząłem o nim czytać, przytyłem do tej roli. - mówi Michał Koterski. Z aktorem rozmawiał Paweł Rojek.
Jan Straus. Teraz Okładka!
Pierwsze papierowe, drukowane okładki pojawiły się, żeby książki się między sobą różniły: na ladzie, na półce w księgarni. Pojawiły się po prostu po to żeby było łatwiej je znaleźć, nie pomylić w transporcie. Nie myślano wówczas jeszcze o okładce artystycznej, nie tylko zdobiącej ale i reklamującej książkę.” - mówi Jan Straus, autor książki „Teraz okładka!”, w rozmowie z Pawłem Rojkiem
Wierzę, że muzyka może uratować komuś życie.
„Uważam, że edukacja jest kluczowa w tej sprawie. I też niestety mamy jej bardzo mało. Muzyka i ogólnie artystyczne sprawy są w szkołach zupełnie spychane na margines. Nie jest jak w amerykańskich szkołach, że tam w każdej szkole jest chór, zespół, jakaś orkiestra. Że ta część artystyczna jest na równi ze sportem traktowana bardzo poważnie. U nas tego w ogóle nie ma." - mówi Maria Sadowska
Muzyka nigdy ludziom w niczym nie przeszkadzała
Większość moich muzyków - tych słynnych - nie znało nut. Mówię o muzykach z Nowego Jorku, tam zrozumiałem istotę tego, o co chodzi w muzyce. Ale oczywiście trzeba edukować, ale najchętniej ludzi z talentem! Bo nie dosyć, że jazz nie jest w tych czasach najpopularniejszą muzyką, to bardzo traci, jeżeli się go nie gra naprawdę doskonale, i Z UCZUCIEM! - mówi Michał Urbaniak w rozmowie z Jerzym Szczerbakowem.
Jazz sam mnie wybrał
„Ja chyba sam sobie tak to rozdzieliłem, że na fortepianie jestem liryczny, taki do serca przyłóż. Taki śliczny-liryczny. Z kolei na saksofonie rzeczywiście lew się budził i grałem free jazz. Grałem ostro, grałem wysoko, grałem ze wszystkimi bokami i przyległościami.” – opowiada Włodzimierz Nahorny. Rozmowę z kompozytorem i mulitiinstrumentalistą, z okazji jego 80. urodzin przeprowadził Jerzy Szczerbakow.
Nie wszystko w naszym zawodzie jest zachwycające
„To, co zrobiło na mnie największe wrażenie, to nieprawdopodobna bezbronność tej kobiety. Chociaż jej się wydawało, że będzie walczyła do końca i była zresztą związana z ruchem lokatorów i miała oparcie w tym.” – tak o swojej nagrodzonej podczas 46. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni roli w filmie „Lokatorka” mówi Sławomira Łozińska i dodaje – „Nie wszystko w naszym zawodzie jest zachwycające. Chociaż jest naprawdę dużo fantastycznych aktorek w dojrzałym wieku i ogólnie jest więcej aktorek niż aktorów, to paradoks i w kinie i w teatrze polega na tym, że więcej jest ról męskich.”
Grzegorz Turnau: Jestem przerażająco leniwy
Jestem chyba nietypowym przypadkiem, bo prawie zawsze opieram się na konstrukcji literackiej. Kompozytorzy piosenek zazwyczaj tworzą melodię, refreny, a potem się zastanawiają, o czym to będzie. Ja jestem zbyt leniwy. Wieszam się na tekście. Nawet jak piszę słowa sam dla siebie — co rzadko, ale jednak mi się zdarza — muszę najpierw zobaczyć tekst. Podkreślam słowo: zobaczyć. Jestem wzrokowcem. – mówi Grzegorz Turnau. Z artystą rozmawiał Paweł Piotrowicz.
Kilka pięknych nut wynagradza niedostatki innych nut
„Strój Mikołaja został, więc któregoś dnia, już jako dorosła postanowiłam: «Róbmy to! Przebierajmy się!». Więc przebieramy się do tej pory. Ja się z przyjemnością przebieram za Mikołaja i pytam rodziców, czy byli grzeczni, czy zasłużyli na prezenty.” - mówi Dorota Miśkiewicz. „Bardzo lubimy ten wieczór, ponieważ czekamy na niego cały dzień, aż ta pierwsza gwiazdka wreszcie się pojawi i wtedy można zasiąść sobie oczywiście za stołem.” - dodaje jej ojciec Henryk. Z muzyczną rodziną Miśkiewiczów, nie tylko o ich tradycjach świątecznych, podczas nagrania kolędy „Dzisiaj w Betlejem” dla Legalnej Kultury, rozmawiał Paweł Rojek.
Jako aktor, jestem niezależny tylko teoretycznie
„Ta sama wrażliwość, która jest warunkiem uprawiania artystycznej profesji, to nasz największy wróg! To, co jest naszym największym przywilejem i cnotą, źle pokierowane lub pozostawione same sobie, może stać się wadą i największym przekleństwem. Trzeba tę wrażliwość pielęgnować, koniecznie zdawać sobie z niej sprawę, umieć z niej korzystać, ale też w odpowiednich momentach ją ukrywać - uzbroić się w pancerz obojętności, aby nie zostać zranionym. Ja pamiętam świat przed Internetem, ale wiele moich młodszych koleżanek i kolegów po fachu dorastało w czasach, kiedy był już codziennością, więc nie mają porównania. Od zawsze wiedzą, że wirtualny świat to piekło.” - mówi Mateusz Damięcki w rozmowie z Pawłem Rojkiem.
Kalina byłaby zadowolona
„Ciężko jest w ciągu półtorej godziny, a tyle trwa film, opowiedzieć o życiu człowieka. Myślę, że to zawsze będzie jakaś umowność. I zależało mi na tym, żeby to było jak najbliżej oryginału i jak najprawdziwsze. I często myślałam o niej. Że gdyby ona tu przyszła lub na to patrzyła, żeby była zadowolona” – tak o swoim podejściu do roli Kaliny Jędrusik w filmie „Bo we mnie jest seks” opowiada Maria Dębska. Wypowiedzi aktorki wysłuchał Paweł Rojek.
Gram tak, by odbijać się od Ferdka
„Trafiłem do tego zawodu bez żadnych wielkich ambicji bycia aktorem. Imam się różnych części zawodu aktora trochę z ciekawości, a trochę dlatego, że bardzo lubię kabaret. (…) Mentalnie przetrwałem nienawiść do Ferdka, choć dalej mnie denerwują zaczepki na ulicy typu: „Ferdek, choć no na browara, cycu jeden, ja pierdzielę”. Ale nie ma się co denerwować, chłopie, nie ma sensu, dla wielu jesteś właśnie tylko Ferdkiem. Niektórzy się dziwią, że wychodzę z samochodu i nie jestem pijany, albo że nie mam piwa w ręku. Taki los.” - mówi Andrzej Grabowski. O wyzwaniach aktorstwa oraz swoich artystycznych poszukiwaniach aktor opowiada w rozmowie z Pawłem Rojkiem.
Lepiej widzę, kiedy nie patrzę
„Nie tylko Szninkiel, czy Thorgal, ale komiks w ogóle był dla mnie dramatyczną koniecznością, z której się nie mogłem wyzwolić. Bo ja zawsze chciałem robić coś innego. Dla mnie główną moja istotą bycia, było szukanie nowych form ekspresji. Ale jak można robić nową formę ekspresji, jak się zaczęło coś, co się okazało przebojem.” - tak o swojej twórczości mówi Grzegorz Rosiński, znany na całym świecie rysownik, który w 3 sierpnia tego roku obchodził 80. urodziny. Z artystą rozmawiał Paweł Rojek.