Kto ma prawo do utworu pracownika? Prawo autorskie w prawie pracy

PRAWO W KULTURZE

/ Prawo w praktyce

Kto ma prawo do utworu pracownika? Prawo autorskie w prawie pracy

Kto ma prawo do utworu pracownika? Prawo autorskie w prawie pracy

03.02.23

Zawodów, w ramach których pracownicy tworzą utwory jest wbrew pozorom całkiem sporo. Pomijając już tak oczywiste jak stricte artystyczne, można wymienić choćby dziennikarzy, architektów, literatów czy osoby prowadzące działalność muzealniczą i wydawniczą w dziedzinie wystawienniczej, naukowej, popularyzatorskiej, edukacyjnej. U wielu pracodawców występuje silne przekonanie, że to co stworzył ich pracownik należy bezwzględnie do nich.

Jest to niebezpieczne uproszczenie, które zazwyczaj doprowadza do konfliktu obu zainteresowanych stron. Nierzadko okazuje się bowiem, że szef nie nabył praw autorskich do utworu pracowniczego w zakładanym i satysfakcjonującym dla niego zakresie, bądź nie nabył ich wcale - co, zwłaszcza już po wygaśnięciu stosunku pracy, może stanowić duży problem.

Ogólna zasada regulująca nabycie praw przez pracodawcę, określa art. 12 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Zgodnie z jego treścią „jeżeli ustawa lub umowa o pracę nie stanowią inaczej, pracodawca, którego pracownik stworzył utwór w wyniku wykonywania obowiązków ze stosunku pracy, nabywa z chwilą przyjęcia utworu autorskie prawa majątkowe w granicach wynikających z celu umowy o pracę i zgodnego zamiaru stron.”. Warto zwrócić w tym momencie uwagę na kilka istotnych kwestii. Po pierwsze, o przypadku z art. 12 możemy mówić wyłącznie w sytuacji stosunku pracy tzn., gdy umowa łącząca strony jest umową o pracę w rozumieniu obowiązujących przepisów. Popularne wśród pracodawców umowy cywilnoprawne – umowy o dzieło czy zlecenia – wymagają osobnego doregulowania. Jeżeli zatem zleceniodawcy chcą cieszyć się takim samym zakresem przejętych praw autorskich, powinni zadbać o odpowiednie zapisy w porozumieniu podpisywanym z osobą zatrudnianą. Po drugie, przekazanie obejmuje wyłącznie prawa majątkowe. Osobiste, czyli te, które przysługują twórcy względem utworu i chronią „intelektualny” związek twórcy z utworem, pozostają przy autorze – pracowniku. Dla przypomnienia prawa osobiste (zwane też moralnymi) są niezbywalne i dotyczą m.in. uprawnień do oznaczenia utworu swoim nazwiskiem lub pseudonimem albo do udostępniania go anonimowo czy nienaruszalności treści i formy utworu oraz jego rzetelnego wykorzystania i nadzoru nad sposobem korzystania z utworu.

Kolejnym niezwykle ważnym zagadnieniem jest ustalenie czy stworzony przez pracownika utwór został wykonany „w wyniku wykonywania obowiązków ze stosunku pracy”. Wbrew pozorom nie jest to takie jednoznaczne i może dostarczać wielu problemów interpretacyjnych. Nawet jeśli utwór powstał w czasie pracy, przy pomocy firmowego komputera i z wykorzystaniem innych materiałów należących do pracodawcy, nie będzie to automatycznie oznaczało, że jest to utwór pracowniczy. Powstaje on wyłącznie jako rezultat wykonywania zakresu obowiązków, na który pracownik umówił się z pracodawcą. Dla prostego zobrazowania – architekt, pracujący nad nowym projektem w ramach stosunku pracy, przebywa w firmowej pracowni i na kartce znajdującej się na jej wyposażeniu oraz za pomocą zakupionego przez firmę ołówka sporządza szkic grafiki, którą później sprzedają w serwisie aukcyjnym. Pomimo tego, że przedmiotowy utwór powstał w czasie pracy i za pomocą służbowych materiałów (z wykorzystaniem firmowego światła i kawy), nie był objęty zakresem obowiązków ujętym w umowie o pracy. Gdyby w takich samych warunkach, powstał zlecony architektowi projekt, jego szef przejmie do niego prawa – o ile oczywiście strony nie uregulowały tej kwestii inaczej, na własnych zasadach. Mówi o tym choćby Sąd Apelacyjny w Warszawie, który w wyroku z 12 listopada 2008 r. (sygn. akt I ACA 227/08) stwierdza, że „że dla zastosowania art. 12 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych ważne jest, by stworzony utwór był wynikiem zobowiązania pracownika do wykonywania pracy obejmującej obowiązki twórcze w znaczeniu prawa autorskiego, a zatem powstał w następstwie realizowania zespołu czynności "o cechach odpowiadających zasadzie ich wyodrębnienia ustalonej w umowie". Z tego też względu do przepisu powyższego nie sposób sięgać w przypadkach innego rodzaju powiązań między utworem a stosunkiem pracy; nie obejmuje on bowiem sytuacji, w których utwór powstał tylko w związku (czasowym, miejscowym itp.) czy przy okazji wykonywania pracy, bądź dzięki przyczynieniu się pracodawcy.”[1]


Transfer praw do utworu pracowniczego jest równoznaczny z chwilą ich przyjęcia przez pracodawcę. W ciągu 6 miesięcy od dostarczenia utworu, pracodawca jest zobowiązany do złożenia pracownikowi oświadczenia w przedmiocie przyjęcia utworu lub uzależnienia jego przyjęcia od dokonania określonych zmian. Strony mogą jednak ustalić właściwie dowolny termin, gdyż w różnych branżach proces twórczy przebiega inaczej i są sytuacje, w których na poprawki potrzeba po prostu więcej czasu – np. przy skomplikowanych wyliczeniach architektonicznych. Jeżeli w wyznaczonym terminie pracownik nie otrzyma żadnej wiadomości w tym zakresie, uważa się, że utwór został przyjęty bez zastrzeżeń. Co ciekawe, zgodnie z dalszą częścią art 12 Pr. Aut., jeżeli pracodawca w ciągu dwóch lat od daty przyjęcia utworu, nie wykorzysta go („nie przystąpi do jego rozpowszechnienia”) twórca może wyznaczyć pracodawcy na piśmie odpowiedni do tego termin. Jeżeli ten czas upłynie, a szef wciąż nie zdecyduje się, aby takiego utworu użyć, prawa wracają do jego autora, czyli pracownika. W ten sposób przepisy zabezpieczają pracę, która raz wykonana, powinna być wykorzystana. Oczywiście zgodnie z zasadą swobody umów, strony mogę zmienić ten czas na dowolny okres – np. skrócić go do roku lub wydłużyć do 3 lat.


Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych przewiduje zupełnie oddzielne regulacje dla programów komputerowych tworzonych w ramach stosunku pracy. Co do zasady, zgodnie z art. 74 Pr. Aut., podlegają one takiej samej ochronie jak utwory literackie i obejmuje ona wszystkie formy jego wyrażenia. Przejęcie praw następuje jednak z mocy samego prawa, niezależnie od zakresu obowiązków pracownika. Nie jest konieczne przekazanie utworu czy przyjęcie go przez pracodawcę poprzez oświadczenie woli, tak jak w przypadku wszystkich innych utworów pracowniczych. Jeżeli strony są zainteresowane innymi warunkami współpracy oraz innymi polami eksploatacji (rozszerzenie lub ograniczenie zakresu przejmowanych prawa), powinny ustalić to w odpowiedniej formie – umowie o pracę. Inny jest także zakres nabywanych praw, bowiem pracodawca ma prawo korzystać i rozporządzać prawami do programu komputerowego na wszystkich polach eksploatacji, gdy w pozostałych sytuacjach pola eksploatacji ograniczone są wyłącznie do aktywności związanych stricte z działalnością danego przedsiębiorstwa.


Podsumowując przepisy prawa autorskiego, o których pisałem w dzisiejszej publikacji będą obowiązywać wyłącznie w ramach stosunku pracy. Przejście praw majątkowych z umowy o dzieło czy umowy o zlecania należy szczegółowo uregulować w treści tych porozumień, określając zakres przeniesienie i m.in. pola eksploatacji. Zasady przenoszenia praw do programów komputerowych, są uregulowane oddzielnie i wiążą się z silniejszą pozycją pracodawcy. Należy jednak pamiętać o wynikającej z art. 353¹ Kodeksu cywilnego, zasadzie swobody umów („strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byle jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego.”), która umożliwia nam próbę dogadania się w momencie, w którym zaproponowane przez ustawę rozwiązania, nie odpowiadają naszym celom czy też oczekiwaniom zawodowym.

Autor: Paweł Kowalewicz prawnik

 



[1] https://sip.lex.pl/orzeczenia-i-pisma-urzedowe/orzeczenia-sadow/i-aca-227-08-wyrok-sadu-apelacyjnego-w-warszawie-520610245




Publikacja powstała w ramach
Społecznej kampanii edukacyjnej Legalna Kultura




Spodobał Ci się nasz artykuł? Podziel się nim ze znajomymi 👍


Do góry!