CZYTELNIA KULTURALNA
/ Polecamy
„Na twoim miejscu”
06.01.23
Kasia i Krzysiek – młode, atrakcyjne małżeństwo z uroczym synkiem i mieszkaniem w malowniczej okolicy. Wydaje się, że powinni być szczęśliwi, a jednak są na skraju rozwodu. Każdy dzień spędzają tak samo – na kłótniach. Aż do poranka, od którego muszą współpracować jak jeszcze nigdy dotąd. A wszystko przez… zamianę ciał. Od teraz Krzysiek jest Kaśką, a Kaśka Krzyśkiem. Każde z nich musi przejąć obowiązki tego drugiego i stawić czoła problemom, o których istnieniu wcześniej nie miało pojęcia… Zamiana ciał jest tylko wytrychem, z którego korzystają twórcy filmu, żeby móc powiedzieć kilka niebanalnych słów o współczesności.
O filmie
„Dwoje ludzi, młode małżeństwo, popadło w stupor, który przyniosła im codzienność” – tak podstawowe założenia filmu przedstawia Antonio Galdamez, reżyser filmu. – „Teoretycznie niby wszystko działa, ale pojawiła się pewnego rodzaju pustka, z którą muszą sobie poradzić. »Na twoim miejscu« to fantazja o tym, żeby wyjść ze swego ciała. Móc spojrzeć z boku na siebie i swoje życie. To film empatyczny. Opowiedzieliśmy o relacji bohaterów w sposób dowcipny i wesoły, ale ważne było dla mnie zawarcie również cieni, rzeczy trudnych do przepracowania i dających do myślenia. Praca nad różnymi tonami, ciągłe wyważanie proporcji między śmiechem a łzami – to był proces niezwykle ciekawy i inspirujący.”
„»Na twoim miejscu« jest o relacjach. O tym, jak ważne jest rozumienie drugiej osoby, ale traktuje temat bardziej uniwersalnie niż tylko relacje małżeńskie” – wyznaje Miron Jagniewski, który w filmie wciela się w Krzysztofa. – „Przeczytałem kiedyś zdanie, że najprostsze problemy do rozwiązania to te cudze, i chyba ta pułapka jest tutaj kluczem. Ta umiejętność znalezienia się w cudzej skórze i niebagatelizowania czyichś problemów. To się oczywiście nazywa empatia i nasz film pokazuje, jak to dogłębne zrozumienie drugiej osoby jest niezbędne w tworzeniu zdrowych relacji.”
„Zawsze przed nowym projektem robię »badania fokusowe« na moich przyjaciołach” – opowiada grająca Kasię Paulina Gałązka. – „Gdy opowiadałam im o scenariuszu »Na twoim miejscu«, to mieli nastroszone uszy. Myślę, że dla osób w naszym wieku będzie to nie tylko fajna rozrywka, ale również coś, co zmusi do refleksji. Już sam pomysł na film, który zrodził się w głowie naszego scenarzysty Łukasza Światowca na bazie jego prywatnych doświadczeń, niesie ze sobą ważne przesłanie. Zabieg zamiany ciał jest tu tylko pretekstem do opowiedzenia o empatii i komunikacji w bliskich relacjach. Z całej przygody nasi bohaterowie wychodzą dojrzalsi i szczęśliwsi.”
Reżyser dodaje: „Myślę, że kino opowiada wciąż o tych samych rzeczach, tylko za każdym razem szuka innych sposobów patrzenia. Film (w ogóle sztuka) jest jakby diamentem o wielu płaszczyznach – załamuje i odbija światło. Przystawiasz widzowi taki pryzmat i pokazujesz mu świat, który zna, ale pod innym kątem. I to nadal jest ten sam świat, ale zdekomponowany i poskładany na nowych prawach. Tworzenie tych nowych światów bardzo mnie w filmie pociąga.”
„Punkt wyjściowy »Na twoim miejscu«, czyli zamiana ciał, jest pewnym toposem, powracającym w kinie w różnych wariacjach. Po przeczytaniu scenariusza zadałem sobie pytanie: co kryje się pod zamianą ciał? O czym ona może być? Szukałem środków, by ta fikcyjność opowiedziała coś prawdziwego. By magia pokazała realność. Jako ludzie wchodzimy w relacje. Mamy jakieś wyobrażenie na ich temat, jak powinny wyglądać, także wyobrażenie siebie samych w tych związkach. Jednocześnie świat i media bombardują nas powierzchownością, chwilowością, propagandą natychmiastowego sukcesu i nieskalanej doskonałości. Albo coś działa świetnie, albo wyrzucamy to do kosza, zmieniamy na nowe. Pożądamy epickich zmian, radykalnych gestów i cudów. Moi bohaterowie, jakby na własne życzenie, dostali tę zmianę, tyle że tak radykalną, iż przerosła reguły realnego świata. Ale właśnie dzięki tej magii Kasia i Krzysiek mogli przyjrzeć się samym sobie – oraz sobie nawzajem. Mogli przepracować swoją relację i na końcu zrozumieć siebie. A my wraz z nimi. Od tego są bajki, od tego jest kino.” – wyjaśnia Antonio Galdamez.
Aktorzy o swoich postaciach
Paulina Gałązka: „Gram podwójną rolę, małżeństwo Kasię i Krzyśka. Kasia to zadaniowiec, wiele energii poświęca na to, by łączyć pracę i rodzinę. Ma potrzebę ciągłego zadowalania wszystkich wokół przez co czasami zapomina o własnym szczęściu. Filmowa zamian ciał sprawia, że przez większą część naszej opowieści jestem jednak Krzychem, sympatycznym i uroczym facetem po trzydziestce, pracującym w korporacji i utrzymującym swoją trzyosobową rodzinę, której na pierwszy rzut oka niczego nie brakuje. Krzysiek musiał o wszystko w życiu zawalczyć, sam do wszystkiego dojść, dlatego nie może pogodzić się ze swoimi słabościami. Bardzo dużo od siebie wymaga i przez to wpada we frustracje. Jednocześnie napięcie spowodowane pracą odreagowuje albo w samotności, albo z kolegami na piwie i pozostaje mu niewiele czasu dla rodziny.”
Miron Jagniewski: „W filmie wcielam się zarówno w Krzyśka, jak i w Kasię. Na pierwszy rzut oka Krzysiek to typowy lekkoduch, natomiast Kasia, chociaż nigdy by się do tego nie przyznała, jest wiecznie spięta. Kontroluje się. Nie umie odpuścić i walczy o akceptację matki, która jest definicją narcyzmu. To ma też drugą stronę, jest odpowiedzialna i konkretna, co w relacji z Krzyśkiem jest bardziej niż niezbędne. Granie Kasi, przy całej mojej sympatii do niej, wiązało się dla mnie ze sporą niewygodą, bo trzymanie postaci w wiecznym stresie jest po prostu fizycznie i psychicznie wymagające, a to jej cecha przewodnia. Dodatkowo pech chciał, że ekipa była jak z bajki. Żadnych kłótni czy niedomówień. Wspaniała atmosfera tworzona przez ludzi, którzy kochają to, co robią, i są w tym dobrzy. Pełen komfort. Krótko mówiąc, nie było skąd czerpać i wszystkiego musiałem szukać gdzieś w sobie. Oddechem były sceny, w których grałem Krzyśka. On nie lubi się stresować, więc te sceny były jak długa przerwa po pięciu klasówkach.”
„Próby do filmu rozpoczęliśmy od spotkań z Antonio, podczas których bardzo długo i wnikliwie czytaliśmy scenariusz” – wspomina Paulina Gałązka. – „Myślę, że to nam wiele dało – badaliśmy temat płciowości kulturowej i biologicznej.”
„Już na poziomie scenariusza spodobało mi się, jak postaci wymykają się stereotypom, które kulturowo przypisujemy kobietom i mężczyznom” – dodaje Miron Jagniewski. – „Bardzo lubię te pułapki, w które wpadają Kasia i Krzysiek, to, jak otoczenie zaczyna odbierać ich inaczej tylko dlatego, że mają ciało płci przeciwnej. Świetnie to widać, kiedy Kasia zostaje oskarżona o szowinizm. Te tematy są dzisiaj bardzo nośne, a »Na twoim miejscu« sprytnie bawi się tym podziałem na męskie i żeńskie. Właściwie pomaga nam wyjść ze schematów myślenia. Dlatego ta rola była dla mnie ciekawą pracą z samym sobą i szansą, żeby te dwie energie mogły się spotkać. Ten żeński pierwiastek we mnie przestał być tylko pustym sloganem i chyba tego właśnie w tej pracy szukałem.”
„Podczas pracy nad rolą spotkaliśmy się z Anną Skorupą, która jest acting coachem, a także z Anetą Jankowską, choreografką” – zdradza Paulina Gałązka. – „Staraliśmy się nauczyć definiować charakterystyczne ruchy drugiej strony, aby wybrać te, które będziemy powtarzać. Opracowywaliśmy całą budowę, architekturę myślenia naszych postaci, czyli: kim oni są? Czego im brakuje? Najważniejsze były dla nas różnice psychologiczne naszych bohaterów.”
„Jeszcze zanim weszliśmy w okres zdjęć, spędziliśmy naprawdę sporo czasu na kameralnej pracy nad scenariuszem i ten okres jest nie do przecenienia” – uzupełnia Miron Jagniewski. – „To było zresztą niezbędne w procesie przekazywania sobie pałeczki, bo przecież z aktorskiego punktu widzenia to nie zamiana ciał, tylko granie Krzyśka, którego stworzyła Paulina i Kasi, którą stworzyłem ja, a potem konsekwencja ról po zamianie. Dodatkowo postaci osadziliśmy blisko nas samych, więc koniec końców będąc Krzyśkiem, grałem trochę to, jak Paulina widzi mnie i odwrotnie. To dość schizofreniczne, ale nie wiem, czy dałoby się do tego podejść inaczej. Nazwaliśmy nawet naszych bohaterów po zamianie Kasiek i Krzysia, żeby się w tym nie pogubić. Ten okres prób bardzo naszą trójkę (mnie, Paulinę i reżysera) zbliżył i dzięki tym spotkaniom na warszawskim Jazdowie nabraliśmy do siebie dużo zaufania. Włożyliśmy w role masę własnych skojarzeń i kontekstów, przez co późniejsza praca na planie nie była już dla nas jakąś paniczną próbą klejenia tej poplątanej sytuacji. Miałem wrażenie, że kryjemy przed resztą ekipy jakiś sekret, co idealnie przekładało się na tajemnicę zamiany osobowości. Ta zespołowość naszych bohaterów, mimo kryzysu w ich relacji, jest zresztą czymś niesamowitym i dla mnie osobiście bardzo wzruszającym i romantycznym.”
„Antonio już na początku pracy powiedział, że zdecydował się powierzyć mi tę rolę, bo nie starałem się udawać kobiety. Dużo pracy zajęło mi powściąganie tych zapędów i zaufanie reżyserowi, że odrobina subtelności i kobiecej delikatności w zupełności wystarczą. To był zresztą mój ciągły niepokój przy pracy… że za mało kobiety, a nigdy takiej uwagi nie usłyszałem. Ustaliliśmy, że postaci nie będą budowane na jakiejś wizji kobiety, tylko na tym, jakim człowiekiem jest Paulina, a kim jestem ja. Dużo się sobie przyglądaliśmy. Praca z acting coachem też nie była poszukiwaniem kobiecego sposobu poruszania się, tylko wypracowaniem schematów reagowania na różne sytuacje. Tym się chyba różnią kobiety od mężczyzn. Często tam, gdzie u mężczyzn pojawia się gniew, kobiety reagują płaczem itd.” – wspomina Miron Jagniewski.
Komu twórcy dedykują ten film?
„Każdemu, kto ma rodzinę lub chce mieć rodzinę. Każdemu, kto jest szczęśliwy w związku, każdemu, komu rozpadł się związek lub właśnie się rozpada. A także każdemu, kto odczuwa problemy z komunikacją w relacjach, bo jak się okazuje, czasami trzeba dosłownie wejść w czyjeś buty, aby go zrozumieć. Ja osobiście wyszłam z pracy nad tą historią dojrzalsza jako partnerka, córka i siostra. Zrozumiałam, że też mam krzywdzące osądy na temat swoich bliskich” – podsumowuje Paulina Gałązka.
Czy zachęceni słowami Pauliny Gałązki wybierzecie się na ten film, który od dziś można oglądać w kinach w całej Polsce?
Zdjęcia: Fotosy z filmu - Jarosław Sosiński
Publikacja powstała w ramach
Społecznej kampanii edukacyjnej Legalna Kultura