WROOKLYN ZOO

CZYTELNIA KULTURALNA

/ Polecamy

WROOKLYN ZOO

WROOKLYN ZOO

15.10.24

„»WROOKLYN ZOO« to szekspirowska wariacja na temat »Generacji Z«, w której Romeo to skejt wywodzący się z subkultury punk-techno-rave, zaś Julia to romska dziewczyna, która próbuje wyrwać się ze swojego środowiska” – opowiada Krzysztof Skonieczny, reżyser filmu. – „Zakochani postanawiają zawalczyć o miłość, na przekór wszystkim i wszystkiemu, mając do pomocy jedynie czarną magię, a za sobą pokolenie dziadków, którzy chcą uchronić wnuki przed powielaniem własnych błędów i pomagają im wyrwać się z kieratu przeznaczenia. »WROOKLYN ZOO« to podana w formie współczesnej baśni historia o potędze miłości, która dzięki determinacji w dążeniu do prawdy i pragnieniu wolności potrafi przezwyciężyć nienawiść, a nawet śmierć.”

 

Prawdziwa miłość wymaga poświęceń, a droga do jej spełnienia nie zawsze jest łatwa. We Wrocławiu spotkają się dwa odmienne światy. Świat Kosy – kończącego liceum charyzmatycznego skejta, dla którego całą rodzinę stanowią kumple oraz kochający go nad życie dziadek (w tej roli znakomity Jan Frycz). I świat Zory – obdarzonej cudownym głosem magnetycznej romskiej dziewczyny, która czuje się ograniczana przez rodzinne tradycje i którą pociąga inne życie. Gdy ta dwójka młodych ludzi się spotka – wszystko zapłonie. Ich serca. Ich miasto. Ich życia. A wraz z nimi rzeczywistość dookoła.

 


Fotos z filmu „WROOKLYN ZOO”, fot. Łukasz Bąk 

 

„»WROOKLYN« to wrocławski Brooklyn, a »ZOO« wynika ze skojarzenia Wrocławia z miejską dżunglą” – wyjaśnia Krzysztof Skonieczny. – „»WROOKLYN ZOO« to również autentyczne, deskorolkowo-grafficiarsko-rapowe crew, które w drugiej połowie lat 90-tych i na początku lat 2000. nieformalnie zrzeszało ludzi kreatywnych, poszukujących, zbuntowanych i wyróżniających się na tle schyłku dekady transformacji. Było ono założone między innymi przeze mnie.

 

Duża część mojego wysiłku w pracy nad „WROOKLYN ZOO” opiera się na założeniu, aby napisać i nakręcić ten film tak, jakby wyszedł z głowy siedemnastolatka, który znalazł się u progu dorosłości. Czuję, że to ostatnie momenty, kiedy jeszcze mam uchylony „portal” do tamtych czasów, doświadczeń, ludzi i emocji. „WROOKLYN ZOO” to mój najbardziej osobisty projekt fabularny w dotychczasowej karierze.

 


Fotos z filmu „WROOKLYN ZOO”, fot. GłąbokiOFF

 

To film dla tych, którzy właśnie przeżywają swoją młodość i dla wszystkich, którzy zechcą cofnąć się w czasie, żeby dzięki ożywionym wspomnieniom ponownie zanurzyć się w burzliwych wydarzeniach okresu dojrzewania i wraz z bohaterami przeżyć przygodę, z której nie będą chcieli powrócić.”

 

Odtwórcy głównych ról są debiutantami, a życiorysy granych przez nich postaci są tożsame z ich własnymi. Mateusz Okuła w lipcu tego roku wywalczył złoty medal w jeździe na deskorolce. Został mistrzem Polski w kategorii Open. Natalia Szmidt tańczy w zespole najpopularniejszego wykonawcy muzyki romskiej - Dona Vasyla.

 


Fotos z filmu „WROOKLYN ZOO”, fot. Wojciech Januszewski 

 

„Wszystko zaczęło się cztery lata temu, we wrocławskim klubie Transformator, podczas imprezy deskorolkowej, gdzie znajdował się nasz drewniany bowl” – wspomina Mateusz Okuła. - „Wygrałem wtedy zawody. Po nich podszedł do mnie Krzysztof, przedstawił się i powiedział, że obserwował mnie od początku imprezy. Opowiedział o swojej pracy jako reżyser i od razu zaproponował mi główną rolę w swoim nowym filmie. Zgodziłem się bez wahania. Ta historia jest mi bliska na wielu poziomach. Krzysztof chciał, aby film był autentyczny, dlatego potrzebował ludzi z prawdziwych środowisk, które przedstawia. To film o skejtach i sytuacjach, z którymi młody skejt może się spotkać. Jazda na desce to całe moje życie, więc nie miałem problemu, by wczuć się w energię Kosy. To, co on przeżywa, to coś, co jest mi dobrze znane.”

 


Fotos z filmu „WROOKLYN ZOO”, fot. Wojciech Januszewski 

 

„Moja rodzina jest bardzo mocno związana z tradycją” – wyznaje Natalia Szmidt. – „Od najmłodszych lat byłam wychowywana według pewnych wartości. Ale to się zmienia. Kiedyś dziewczyna nie pokazałaby nawet kostki, a teraz młode Romki ubierają się bardziej normalnie. Jeśli chodzi o film, Krzysiek musiał zrezygnować z niektórych scen, które miałam zagrać, ponieważ moja kultura mi na to nie pozwalała. To, że nie całuję się w filmie, również wynika z naszych zasad. Bardzo się cieszę, że Krzysiek podjął temat romskiej kultury w swoim filmie. Wydaje mi się, że to wiele dla nas znaczy. Romowie w filmie pokazani są w różnorodny sposób. Dobrze ukazane jest to, z czym musimy się mierzyć – nawet jeśli chodzi o różnice w wyglądzie i kolorze skóry.”

 


Fotos z filmu „WROOKLYN ZOO”, fot. Wojciech Januszewski

 

Krzysztof Skonieczny wyjaśnia: „Chcę sprawić, aby po obejrzeniu filmu każdy z nas przypomniał sobie swoją pierwszą miłość, dla której stracił głowę, pierwszą śmierć, która wywróciła jego świat do góry nogami, i zanurzając się w młodości przeżył z nami przygodę, z której nie będzie chciał powrócić.

 

Gatunkowo »WROOKLYN ZOO« jest przede wszystkim »filmem o dojrzewaniu« (coming of age), romansem i dramatem obyczajowym, ale także hybrydą zawierającą w sobie elementy thrillera, filmu sportowego czy kina akcji. Natomiast nadrzędna była dla mnie chęć wykreowanie rzeczywistości autentycznej i zdefiniowanej, która w miarę rozwoju filmu ewoluuje w stronę baśni dla dorosłych. Mam tu na myśli synkretyzm gatunkowy, czyli łączenie ze sobą kilku gatunków poprzez łamanie, naginanie i łączenie motywów w ich obrębie. Pojemność gatunkowa umożliwia wiele ciekawych i różnorodnych zabiegów filmowych. Sprawia to, że doświadczenie filmowe jest immersyjne, pełne, a tym samym wywołuje w widzu emocjonalny rollercoaster.

 


Fotos z filmu „WROOKLYN ZOO”, fot. Łukasz Bąk 

 

Film czerpie z moich młodzieńczych doświadczeń, jest przede wszystkim obserwacją i wypowiedzią na temat rzeczywistości, która otacza nas tu i teraz. Świat przedstawiony zmienia się na naszych oczach wraz ze światem głównych bohaterów oraz grup społecznych, z których się wywodzą. To moja przeszłość i obserwacja teraźniejszości, które próbuję zrozumieć. Dlatego przyszedł czas na ten film.”



Zdjęcie główne: fot. Łukasz Bąk







Publikacja powstała w ramach
Społecznej kampanii edukacyjnej Legalna Kultura




Spodobał Ci się nasz artykuł? Podziel się nim ze znajomymi 👍


Do góry!