„Simona Kossak”

CZYTELNIA KULTURALNA

/ Polecamy

„Simona Kossak”

„Simona Kossak”

22.11.24

Film „Simona Kossak” to inspirująca historia o niezależności i determinacji w szukaniu własnego miejsca na ziemi. To opowieść o odwiecznej potrzebie bliskości i odnalezieniu swojego stada.

 

Simona Kossak była córką malarza Jerzego Kossaka i wnuczką Wojciecha, pozbawioną talentu, który od pokoleń definiował jej rodzinę, dorastała, nie zaznając ciepła ze strony despotycznej matki. Gdy po studiach rzuciła wszystko – dom, tradycję, społeczne konwenanse – i objęła posadę naukowczyni w Białowieży, zaczęła życie na własnych warunkach. Osiedliła się w środku puszczy, w domu bez prądu i bieżącej wody, w otoczeniu dzikiej przyrody. Tam, na magicznym odludziu, poznała fotografa Lecha Wilczka, z którym dzieliła pasje – miłość do natury i… potrzebę wolności. Ich niezwykła relacja wymykała się wszelkim schematom. Jednak wyobrażenia Simony o pracy przyrodnika i pozycji młodej kobiety w świecie zdominowanym przez mężczyzn uległy bolesnej weryfikacji. Musiała stanąć w obronie nie tylko swoich ideałów, ale również świata roślin i zwierząt.

 

Po zrealizowaniu filmu »Wilkołak« chciałyśmy kontynuować współpracę z Adrianem Pankiem” – wspominają Magdalena KamińskaAgata Szymańska, producentki filmu. – „Poprosiłyśmy go o temat, a on przyniósł nam książkę Ani Kamińskiej o Simonie Kossak i powiedział: »przeczytajcie«. I faktycznie zobaczyłyśmy wspaniałą postać, o której chciałybyśmy opowiedzieć szerszej publiczności. O tym, w jakim domu została wychowana, z jakim mitem rodziny musiała walczyć i jakie podjęła samodzielne decyzje, aby móc zbudować swoją własną tożsamość. Zainteresowało nas, jakim była człowiekiem, kobietą, jak wypełniła swoje życie przyrodą, jak jej nową rodziną zostały zwierzęta, z którymi mieszkała w Dziedzince w prawdziwej symbiozie. Jak bez romantycznych złudzeń budowała związek z Leszkiem Wilczkiem.

 


Fotos z filmu „Simona Kossak”, fot. Jarosław Sosiński, materiały prasowe

Podejmując się realizacji filmów, szukamy tematów, które mogą nas czegoś nauczyć. Być wyzwaniem nie tylko od strony produkcyjnej, ale też artystycznej. I w tym projekcie znalazłyśmy obie te rzeczy.

 

Były dwa źródła informacji biograficznych o Simonie: nieoceniona książka Anny Kamińskiej »Simona« i spotkania z Joanną Kossak” – wspomina Adrian Panek, reżyser filmu. – „Książka Anny Kamińskiej opowiada właściwie całą biografię Simony, natomiast Joanna dała nam wgląd w to, co z racji objętości materiału czy delikatności autorki było w książce miejscami tylko zasygnalizowane. Joanna jest wspaniałym opowiadaczem anegdot, kobietą, dla której dzieciństwo w Kossakówce było podobnie traumatyczne jak dla Simony i które musiała potem przerobić, więc opowiada o tych relacjach wprost, z przejmującą szczerością. Chłodne relacje Simony z matką, konflikt z siostrą, skomplikowany związek z Lechem Wilczkiem – wszystko to nabrało ciała w rozmowach z Joanną Kossak. Ale równie zajmująco opowiadała o czymś, co zaintrygowało mnie w pełnej ulgi wypowiedzi Simony po przeprowadzce na Dziedzinkę. Rodzinny dom Kossaków, jak przystało na rezydencję arystokracji, był nawiedzonym miejscem. Joanna opowiadała historie ze swojego dzieciństwa i dzieciństwa Simony i nie były to delikatne, gotyckie opowieści o spadających filiżankach, ale pełnokrwiste horrory. Ciekawy materiał na prequel. Cokolwiek pojawia się w filmie, wynika albo z biografii Simony, albo z rozmów z Joanną, nawet najbardziej fantastyczne historie.

 


Fotos z filmu „Simona Kossak”, fot. Karolina Grabowska, materiały prasowe

 

Długo się zastanawiałem, według jakiego klucza dobrać aktorkę do postaci Simony” – kontynuuje reżyser, – „jak opowiedzieć o traumie, ucieczce z domu, szukaniu swojego miejsca na świecie, ale też o ambicji, wielkiej inteligencji, poczuciu humoru i energii, którą miała w sobie ta kobieta. Wtedy zrozumiałem, że szukam podobnej energii, że tłumaczę na język filmu nie tylko biografię, ale też mit, którym stała się Simona. I to znalazłem w Sandrze Drzymalskiej. Gdybym miał wymienić tylko jedną cechę, która charakteryzuje Simonę, byłaby to wewnętrzna siła, która jest jakimś wyrazem optymizmu, postawą wobec świata i widać to bardzo dobrze w kreacji Sandry. Pierwszy dzień zdjęciowy to była stacja w Białowieży. Zawsze jestem ciekaw, jak wypadną postaci, które po raz pierwszy widzę na ekranie podczas zdjęć, i kiedy zobaczyłem Sandrę wysiadającą z pociągu, zrozumiałem, że mamy Simonę.

 


Fotos z filmu „Simona Kossak”, fot. Karolina Grabowska, materiały prasowe 


Najbardziej zafascynowała mnie jej wewnętrzna potrzeba wolności” – wspomina Sandra Drzymalska. – „Sposób, w jaki pragnęła wyrażać siebie – że poczucia bezpieczeństwa szukała, wsłuchując się we własne potrzeby. Fascynujące jest także to, że potrafiła odciąć się od swojej słynnej rodziny Kossaków i rozpocząć totalnie nowe życie w puszczy, bez takich podstawowych rzeczy jak chociażby bieżąca woda. I to jest w niej piękne, że właśnie w tej puszczy, wśród dzikich zwierząt czuła się najlepiej i najbezpieczniej. Myślę, że należy łączyć to z jej ogromną wrażliwością, którą nie każdy do końca rozumiał.” Więcej wypowiedzi Sandry Drzymalskiej znajdziecie w poniższym filmiku oraz wywiadzie, którego aktorka udzieliła Legalnej Kulturze.

 

 

W rolę partnera Simony, Lecha Wilczka, wcielił się Jakub Gierszał. „Na moje podejście do kwestii przyrody duży wpływ miało spotkanie z Joanną Kossak, siostrzenicą Simony, która żyje podobnie do swojej ciotki” – opowiada aktor. – „Może nie aż tak ekstremalnie, ale również z dala od cywilizacji. Opowiadała mi o zamiłowaniu Simony do natury, o jej ogromnej wiedzy, o tym, że była to wspólna pasja jej i Wilczka, że potrafili o świecie roślin i zwierząt rozmawiać godzinami. Te historie na pewno mnie uwrażliwiły, uświadomiły kilka rzeczy. Między innymi to, jak wielki wpływ na ten świat ma ingerencja ludzi i że w dużej mierze wynika ona z niewiedzy. Z braku świadomości, jaką siłę ma natura i jak wszystko jest ze sobą powiązane. Od tego spotkania na pewno zwracam na to wszystko większą uwagę.

 


Fotos z filmu „Simona Kossak”, fot. Jarosław Sosiński, materiały prasowe 


Bardzo ważna była strona wizualna filmu, za którą odpowiadał operator Jakub Stolecki. „Przygotowując się do projektu, byłem kilka tygodni w Białowieży – dokładnie tam, gdzie mieszkała Simona Kossak” – wspomina autor zdjęć. – „Tam zainspirowałem się cudownymi lasami z wielką ilością rosy owianej mgłą. Starałem się właśnie w taki sposób pokazać las – autentyczny, taki, jaki naprawdę widziała Simona w swoim życiu, las magiczny, tętniący życiem i oddychający.

 

Był to wyjątkowo skomplikowany film – głównie ze względu na zwierzęta” – dodaje Jakub Stolecki. – „Nigdy nie wiesz, jak pójdą sarny, pawie czy jak poleci kruk. Nie ma szans na sterowanie nimi. Z tego względu musimy być technicznie przygotowani na każdą ewentualność i uzbroić się w cierpliwość.

 


Fotos z filmu „Simona Kossak”, fot. Karolina Grabowska, materiały prasowe

 

Chciałem, żeby ten film był pełny” – podsumowuje reżyser. – „Opowiadał o Simonie Kossak: o jej walce o siebie, o próbie poradzenia sobie z traumami, o jej badaniach, ale też o jej miłości do puszczy, o tym, jak kilkudziesięcioletnie życie w sercu lasu ją ukształtowało, jaką było dla niej radością, przywilejem, którego my nie mamy. Chciałem, żeby widz, oglądając ten film, poznał ludzi, którzy nie tylko zmagają się z przeszłością, ale są pełni życia, pasji, miłości, dowcipu, planów. Chciałem, żeby poczuł piękno lasu, zwierząt, doświadczył ich podobieństwa do nas. Chciałem, żeby ten film był podróżą razem z bohaterami do puszczy, pełną dramatyzmu, emocji, ale też przyjemną jak spacer w lesie albo powrót do jakiegoś zapomnianego, archetypicznego domu.

 

Sandra Drzymalska dodaje: „Chciałabym, żeby ludzie podczas seansu doznali tego piękna, które oferuje nam puszcza. Mam nadzieję, że ten film bardziej uwrażliwi nas na to, jakie cudowne relacje możemy tworzyć ze zwierzętami i naturą. Chciałabym, aby wybrzmiało również to, iż wbrew wszystkiemu, co dzieje się w naszym życiu, zawsze możemy podążać za własnym sercem i robić to, czego pragniemy. Czuć się wolni i walczyć o swoje racje, które są słuszne. Dbać o naszych braci mniejszych.

 


Fotos z filmu „Simona Kossak”, fot. Jarosław Sosiński, materiały prasowe 

 

 

Zdjęcie główne – fotos z filmu „Simona Kossak”, fot. Jarosław Sosiński, materiały prasowe




Publikacja powstała w ramach
Społecznej kampanii edukacyjnej Legalna Kultura




Spodobał Ci się nasz artykuł? Podziel się nim ze znajomymi 👍


Do góry!