„Giulio Cesare” Händla w Warszawskiej Operze Kameralnej

STREFA WYDARZEŃ

/ Polecamy

„Giulio Cesare” Händla w Warszawskiej Operze Kameralnej

„Giulio Cesare” Händla w Warszawskiej Operze Kameralnej

09.10.24

Giulio Cesare”, HWV 17 Georga Friedricha Händla do libretta Nicoli Francesco Hayma, to arcydzieło XVIII-wiecznej muzyki od ponad stu lat – od wykonania na festiwalu w Getyndze w 1922 roku – cieszy się niegasnącym zainteresowaniem i jest dziś jednym z najczęściej wykonywanych tytułów na scenach operowych świata. Premiera tej opery w Warszawskiej Operze Kameralnej odbędzie się w 300. rocznicę pierwszego wykonania opery w Londynie (17 lutego 1724) i jest najważniejszym wydarzeniem XII Festiwalu Oper Barokowych. Ale nie z powodu okrągłej rocznicy ta partytura warta jest przypomnienia i nowej interpretacji.


Po pierwsze: muzyka Händla. Zmienna, pełna uczucia, namiętności i żaru, mieniąca się rozmaitymi barwami i rytmami: od zmysłowości i radości, przez bohaterstwo i zemstę, po smutek i ból. Napędem jest tu ciągły kontrast, pozbawiony schematyzmu i monotonii. Słychać to już w jednej z pierwszych odsłon, wypełnionej jakże różnymi reakcjami na wieść o śmierci Pompejusza. Cezar jest wściekły (bohaterska aria „Empio, dirò, tu sei”), Kornelia chce umrzeć (jej aria „Priva son d’ogni conforto” to lament-płacz, delikatny i cichy), Sekstus pragnie zemsty (aria „Svegliatevi nel core” jest ostra, prowadzona dużymi skokami, w zmiennym rytmie), Achillas jest pod urokiem Kornelii, podobnie Kurius. A wszystko rozgrywa się w ciągu kilkunastu zaledwie minut, na jednej niewielkiej przestrzeni. Pięknie, przejmująco i zmysłowo.



Fot. Krzyszof Durkiewicz


Po drugie: tematyka. Giulio Cesare Händla opowiada głównie o pragnieniu. Silnym, wyniszczającym, pchającym do natychmiastowego działania, rodzącym gwałtowne reakcje (i wspaniały śpiew). Każdy kogoś i czegoś pragnie, od razu, od wejścia. Jednocześnie każdy ma jasno określony cel. Kornelia pragnie śmierci (najpierw swojej, potem Ptolomeusza), Sekstus chce pomścić ojca i zabić króla, Ptolomeusz i Kleopatra marzą o władzy. Cezar pożąda Kleopatry, Achillas i Ptolomeusz – Kornelii, podobnie Kurius (choć nie pogardziłby Lidią, czyli przebraną Kleopatrą...). Jedynym nieskażonym wydaje się Nirenus, służący i powiernik egipskiej królowej. Dramma jest też przesiąknięta okrucieństwem i śmiercią. Na Cezara przygotowywany jest zamach (ratuje się skokiem do morza), na własne życie targają się Kornelia i Sekstus, młody Rzymianin trzykrotnie usiłuje zabić Ptolomeusza (ostatni raz skutecznie), w walce umiera Achillas (nie licząc setek, tysięcy żołnierzy), zginąć ma także Kleopatra. A przecież dzieło otwiera wiadomość o bestialskim mordzie na Pompejuszu i podanie jego głowy na misie.

Opera ma trzy akty i trzydzieści jeden scen. Oto Cezar pokonał Pompejusza i ściga go po Egipcie. Na prośbę jego żony Kornelii i syna Sekstusa chce jednak zawrzeć z nim ugodę. Nie zdąża, albowiem w darze od egipskiego władcy Ptolomeusza otrzymuje głowę martwego już rywala. Konflikt między Cezarem i Ptolemeuszem chce wykorzystać walcząca z bratem o egipską koronę Kleopatra; w przebraniu służącej Lidii odwiedza w obozie Cezara i zdobywa jego przychylność. Lud egipski zawiązuje przeciwko Cezarowi spisek, Pompejusza pragną pomścić jego żona i syn. Pierwszy akt kończy wtrącenie do lochu Sekstusa i zamknięcie w seraju Kornelii.


Fot. Grzegorz Bargieł


W drugim akcie Kleopatra, przebrana za Cnotę na wzgórzu Parnasu, inscenizuje przed Cezarem spektakl-maskę, czym jeszcze mocniej zdobywa jego miłość. Kolejne spotkanie przerywa napaść skrytobójców: Cezar skacze w odmęty morskie i zostaje uznany za martwego. W nagrodę Achillas oczekuje spełnienia swojego życzenia, czyli przekazania mu Kornelii. Ale król Ptolomeusz, sam zakochany w Rzymiance, odprawia go z niczym,  na dodatek szydząc sobie z niego. Każe przyprowadzić kobietę do swojego haremu.

Trzeci akt rozpoczyna się zwycięstwem Egipcjan nad Rzymianami i sprzymierzoną z nimi Kleopatrą. Ptolomeusz więzi siostrę, chce ją zgładzić. Śmiertelnie ranny w walce Achillas oddaje dowództwo nad wojskiem Sekstusowi, przekazując jednocześnie sekret o tajemnym przejściu do pałacu Ptolemeusza. Rozmowie przysłuchuje się Cezar; rusza do zwycięskiego kontrataku. Sekstus uwalnia matkę i zabija Ptolomeusza. W porcie dochodzi do triumfalnego ogłoszenia Cezara „signor del mondo e imperator romano”, a Kleopatry „tributaria regina dell’Egitto”. Kochankowie przyrzekają sobie wieczną miłość, a Egipt raduje się z pokoju.



Fot. Krzyszof Durkiewicz


Mistrzowską partyturę Händla na scenie Warszawskiej Opery Kameralnej wykonają:
Jan Jakub Monowid i Yuriy Mynenko (Juliusz Cezar), Teresa Marut i Dorota Szczepańska (Kleopatra), Ray Chenez i Kacper Szelążek (Sekstus), Aleksandra Opała i Joanna Motulewicz (Kornelia), Nicholas Tamagna i Rafał Tomkiewicz (Ptolemeusz), Mariusz Godlewski i Artur Janda (Achillas), a także Zespół Wokalny WOK oraz Orkiestra Instrumentów Dawnych Warszawskiej Opery Kameralnej Musicae Antiquae Collegium Varsoviense (MACV). Za pulpitem dyrygenckim stanie Adam Banaszak – od stycznia kierownik muzyczny orkiestry MACV – dla którego będzie to pierwsza premiera przygotowana dla Warszawskiej Opery Kameralnej. Za stronę inscenizacyjną odpowiedzialny jest wspaniały zespół twórców: Włodzimierz Nurkowski (inscenizacja i reżyseria), Anna Sekuła (scenografia i kostiumy), Violetta Suska (choreografia), Paweł Murlik (reżyseria światła), Adam Keller (multimedia).


Maestro Adam Banaszak, fot. materiały prasowe Warszawskiej Opery Kameralnej 


Zapowiada się uczta dla oczu i uszu!


Szczegółowy program kolejnych wydarzeń XII Festiwalu Oper Barokowych dostępny jest na stronie internetowej Warszawskiej Opery Kameralnej.


Zdjęcie główne:  Krzyszof Durkiewicz

 

 

 





Publikacja powstała w ramach
Społecznej kampanii edukacyjnej Legalna Kultura




Spodobał Ci się nasz artykuł? Podziel się nim ze znajomymi 👍


Do góry!