Czy można splagiatować budynek? Wyjaśniamy autorski aspekt pracy architektów.

PRAWO W KULTURZE

/ Prawo w praktyce

Czy można splagiatować budynek? Wyjaśniamy autorski aspekt pracy architektów.

Czy można splagiatować budynek? Wyjaśniamy autorski aspekt pracy architektów.

26.06.20

Miejscowości noszące nazwy nawiązujące do pewnego znanego archanioła nie mają w Polsce architektonicznego szczęścia. Najpierw Michałowice ze swoją neoklasycystyczną wizją wczesnokapitalistycznego przepychu - replika weneckiego mostu Rialto, łuk triumfalny czy pseudo-antyczne dekoracje takie jak kolumny czy posągi. Do Michałowic ma szansę dołączyć podlaskie Michałowo, w którym ma powstać Centrum Muzyki Disco-Polo. Problem w tym, że przedstawiona wizualizacja jest plagiatem, o czym przekonuje autor - firma Horizone Studio.

 

„Jako autorzy projektu biurowca Ericpol Software Pool w Łodzi informujemy, że rozpowszechniana przez Gmina Michałowo wizualizjacja centrum Disco Polo jest kradzieżą i przeróbką wizualizacji projektu autorstwa Horizone Studio. Tym samym Gmina Michałowo narusza prawa autorskie, w tym prawa osobiste, twórców projektu biurowca Ericpol Software Pool w Łodzi – architektów HORIZONE Studio poprzez rozpowszechnienie bezprawnie użytej i zmodyfikowanej przez Gminę Michałowo wizualizacji budynku Ericpol i przypisanie jej autorstwa tejże gminie jako centrum Disco Polo. Oryginalny projekt pracowni HORIZONE Studio był laureatem wielu nagród, w tym laureatem Nagrody SARP za najlepszy budynek biurowy zrealizowany w Polsce w 2015 roku.”[1]możemy przeczytać na oficjalnym profilu facebook’owym krakowskiego biura projektowego. Zanim zagłębimy się w meandry przepisów bezpośrednio odnoszących się do ochrony utwór architektonicznych, warto przytoczyć komentarz zastępcy burmistrza Michałowa, który tłumaczy, że przedstawiona wizualizacja została stworzona jedynie na potrzeby wewnętrzne i nie ma nic wspólnego z projektem, który jak się okazało, nawet jeszcze nie powstał. W konsekwencji tej sytuacji  Horizone Studio zapowiedziało podjęcie kroków prawnych: „Szczególny sprzeciw budzi fakt, że sprawcą naruszenia jest podmiot publiczny, którego działanie w granicach i na podstawie prawa wynika z podstawowych zasad polskiego i europejskiego systemu prawnego Informujemy, że podjęliśmy odpowiednie kroki prawne mające na celu ochronę naszych interesów, w tym wystąpiliśmy o zadośćuczynienie w postaci wpłaty przez Gminę Michałowo na rzecz Zespołu Szkół Muzycznych I i II st. im. Ignacego Paderewskiego w Białymstoku, jako państwowej instytucji oświatowej realizującej cele społeczne w zakresie rozwoju kultury i sztuki, w tym promocji i kształtowania gustów muzycznych.” [2]

Prawo autorskie i architektura są ze sobą nierozłącznie powiązane. Może na co dzień nie zastanawiamy się nad tym aspektem otaczających nas budowli, jednak należy pamiętać, że ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych (dalej „Pr. Aut.”) jasno precyzuje jak interpretować przepisy w tym zakresie. Podstawą jest oczywiście art. 2, w którego punkcie 6, Ustawodawca wymienia utwory „architektoniczne, architektoniczno-urbanistyczne i urbanistyczne” jako przedmiot prawa autorskiego, a zatem nadaje im ustawową ochronę. Dodatkowo ustawa przewiduje szereg wyjątków, które w znaczący sposób  odróżniają utwory architektoniczne od innych przejawów indywidualnej twórczości człowieka.


Pierwsze różnice pojawiają się już na etapie dozwolonego użytku, który umożliwia nam korzystanie z utworów – bez zgody twórcy, za to zgodnie z prawem. I tak, zgodnie z art. 23 Pr. Aut.:  „Bez zezwolenia twórcy wolno nieodpłatnie korzystać z już rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego. Przepis ten nie upoważnia do budowania według cudzego utworu architektonicznego i architektoniczno-urbanistycznego”. W dużym uproszczeniu – jeżeli  na własny użytek, któryś z szanownych czytelników zapragnął mieć na ścianie znany obraz lub fotografię, to na podstawie przytoczonego  przepisu, może takie dzieło  sam  stworzyć czy wydrukować. Problem mógłby się pojawić, gdyby ktoś wpadł na pomysł oddania hołdu swojemu ulubionemu architektowi i realizacji jego projektu (nawet na własnej działce, nawet na własny użytek). Idąc dalej natrafiamy na art. 56, który reguluje prawo twórcy od odstąpienia od umowy (zlecenia stworzenia danego utworu) ze względu  na swoje istotne interesy twórcze. Należy jednak pamiętać, że nie mówimy tu o sytuacjach, która zazwyczaj doprowadzają do  zrywania umów – nieporozumienia stron,  wadliwie sformułowana treść umowy, brak zapłaty itd., a o odczucia samego twórcy. Może tutaj chodzić np. o ochronę dobrego imienia twórcy czy jego godności – np. autor nie chce być kojarzony ze zleceniodawcą, a jego  prawdziwą tożsamość poznał po podpisaniu umowy. Dlaczego tak jest? Moim zdaniem chodzi o ciągłość projektu i wykonania, o to aby nie porzucać rozpoczętych już inwestycji,  które później,  jako pustostany będą straszyły okoliczne dzieci.


Grafika pochodzi ze strony https://www.facebook.com/Horizone-Studio i została użyta w celu wyjaśnienia oraz analizy naukowej, na podstawie art. 29 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

Niestety, nasza ustawa prawno-autorska jest aktem prawnym, który wymaga gruntownej konkretyzacji i modernizacji. Ciekawy pomysł, został w zeszłym  roku wysunięty przez Rzecznika Praw Obywatelskich zaproponował odrębne uregulowaniem ochrony integralności dzieła architektonicznego, w  celu zabezpieczenia interesów zarówno architektów, jak i inwestorów. Bardzo często dochodzi bowiem do konfliktów na tym froncie gdyż uprawnienia twórcy-architekta oraz praw nabywcy projektu, będącego najczęściej inwestorem bądź właścicielem obiektu wzniesionego na bazie projektu, lekko mówiąc, nie współgrają ze sobą (nie mówiąc już o interesach poszczególnych stron). Pamiętając o tym, że konkretny projekt, może być utworem w rozumieniu prawa autorskiego, twórcy (architektowi) przysługuje prawo do integralności swojego dzieła – czyli o to, żeby nikt nie ingerował w treść utworu. Konsekwencją tak skonstruowanych przepisów jest obowiązek uzyskiwania zgody architekta, na każdą (nawet celową z punktu widzenia użytkownika budynku) zmianę projektu. Nauczeni omijania prawa inwestorzy, doprowadzili do skrajnej patologii, której wyrazem są proponowane przez nich umowy, zawierające klauzule np. o niewykonywaniu praw autorskich przez autora projektu. Takie świstki są oczywiście niezgodne z prawem, nie przeszkadza to jednak takim podmiotom  w  dalszym prowadzeniu  swojej działalności – w myśl zasady, jak jeden się nie zgodzi, to trzeba zapytać drugiego. I aż do skutku – aż znajdzie się ktoś kto taką umowę (świadomie lub nie podpisze). „Praktyka obrotu prawnego wskazuje bowiem, że obecne regulacje okazują się niewystarczające w zakresie unormowania ochrony integralności dzieła o tak wielorakich funkcjach, jakim jest obiekt architektury czy urbanistyki”[1].  Zdaniem Rzecznika należałoby wprowadzić odrębną regulację prawną, która określałaby w sposób szczególny możliwość zmiany utworów architektonicznych i architektoniczo-urbanistycznych – z uwzględnieniem ich specyfiki i społecznej funkcji. Praktyka obrotu prawnego wskazuje bowiem, że obecne regulacje okazują się niewystarczające w zakresie unormowania ochrony integralności dzieła o tak wielorakich funkcjach, jakim jest obiekt architektury czy urbanistyki. Jak przekonuje RPO – „taka oddzielna regulacja mogłaby nadać odpowiednie znaczenie zarówno walorom użytkowym obiektu, jak i jego aspektom estetycznym i kompozycyjnym. Co więcej, mogłaby uwzględniać fakt nierównowagi pozycji rynkowej twórcy i inwestora. Utrwalona praktyka klauzul umownych, dotyczących zrzekania się przez twórców swoich uprawnień, prowadzi w efekcie do pozbawienia twórców jakiejkolwiek ochrony integralności ich utworu. Świadczy to także o niefunkcjonalności obecnej regulacji, skoro jest ona omijana przez strony umowy.”[2]

Autor: Paweł Kowalewicz prawnik Legalnej Kultury



 Artykuł powstał w ramach projektu

 

Prawa własności intelektualnej? Ja to rozumiem!
Społeczna kampania edukacyjna Legalna Kultura

Projekt zrealizowany przez Fundację Legalna Kultura we współpracy i przy wsparciu finansowym European Union Intellectual Property Office




Publikacja powstała w ramach
Społecznej kampanii edukacyjnej Legalna Kultura




Spodobał Ci się nasz artykuł? Podziel się nim ze znajomymi 👍


Do góry!