Łyk sztuki do kawy z Camille'm Pissarrem
"Wszystko jest piękne, wystarczy tylko umieć dobrze spojrzeć" – powiedział Camille Pissarro, impresjonista o niezwykłych korzeniach. Jego ojciec był sefardyjskim Żydem z Portugalii, a matka Kreolką z Dominikany. Rodzice malarza poznali się na Wyspach Dziewiczych, tam również pierwsze malarskie kroki stawiał Pissarro. Artysta jednak związał się z Paryżem, gdzie wystawiał swoje prace w licznych salonach, a przede wszystkim w słynnym Salonie Odrzuconych. Pissarro nazwany ojcem impresjonizmu, stał się mentorem między innymi dla Paula Cézanne’a i Paula Gauguina. Kiedy jednak Gaugain poszedł własną drogą, wyjechał z Europy i zaczął tworzyć swoje zmysłowe tahitańskie obrazy, Pissarro zgromił go za odejście od europejskiej harmonii i inspirowanie się prymitywną sztuką Maorysów. Kto miał rację w tym sporze? Mistrz czy zbuntowany uczeń?
Łyk sztuki do kawy – Autoportret w słomkowym kapeluszu z fajką
"Łyk sztuki do kawy" z Vincentem van Goghiem: "Szczęście człowieka na ziemi zaczyna się dlań wtedy, gdy zapominając o sobie, zacznie żyć dla innych."
Wibrujący wszechświat
Dźwięk jest wibracją, pełni więc rolę słowa, które – jak wiadomo – było na początku. Takie myślenie o muzyce w Azji jest bardzo rozwinięte. Azjaci uważają, że wszystko już w tej dziedzinie zostało stworzone, a my, kompozytorzy odkrywamy to coś, co jest potencjalne i materializujemy. Podobnie jak podróżnicy odkrywający nowe lądy. Nie wiedzieli o nich, ale one istniały. To bardzo piękna filozofia […]
Komedię mogę zrobić ze wszystkiego
Mam w głowie mnóstwo postaci. Na zawołanie – mówi Kalina Alabrudzińska w rozmowie z Magdą Sendecką. – To nie są moje historie, żadna z nich. Ale każdą mogłabym przeżyć czy jakoś się z nią zidentyfikować – dodaje reżyserka. „Nic nie ginie”, jej pełnometrażowy debiut fabularny, podzielił pandemiczny los kultury i zamiast do kin, trafił od razu do sieci. Warto go nie przeoczyć.
Czy memy podlegają prawu autorskiemu?
Ostatnie lata przyzwyczaiły nas do komentowania bieżących wydarzeń przy pomocy internetowych obrazków, którymi internauci chętnie dzielą się przez media społecznościowe.
Odrzucony staje się coraz lepszym hejterem
wywiad, cz. 2
– Było coś wspólnego we wszystkich moich filmach, ten strach, że w sekundę, za jednym prztyczkiem potrafimy się zacząć zabijać, nawet dążąc do dobra. Ludzie potrafią się nawzajem zabijać „w imię dobra” – to budzi mój niepokój, strach, że znany nam świat się wali – mówi reżyser i scenarzysta Jan Komasa w drugiej części rozmowy z Joanną Sławińską o bańkach, hejcie i filmowych planach.
PRAWNIK ODPOWIADA
Tu znajdziesz odpowiedzi na nurtujące Cię pytania z zakresu prawa autorskiego.
