
Wyszukaj na stronie "Ja w internecie" |
|
Wyszukaj na stronie "Ja w internecie" |
|
20.12.12
Realizuję film dokumentalny i moja bohaterka podczas jednej ze scen puściła z odtwarzacza muzykę („Wesele Figara”, nagranie z 1997 roku). W efekcie mam na jednej ścieżce dźwiękowej tło muzyczne i jej głos. Scena trwa 20 sekund. Nie ja zdecydowałam o włączeniu muzyki do filmu, ale bohaterka, która słucha tego nagrania, i ta muzyka w pewien sposób ją też charakteryzuje. Czy są jakieś akty prawne regulujące sprawę muzyki "zastanej"na planie filmu dokumentalnego?
Nie ma znaczenia, kto na planie filmu odtworzył muzykę. Istotne jest to, kto rozpowszechnił lub udostępnił publicznie powstały film dokumentalny.
Na korzystanie z muzyki w filmie trzeba uzyskać zgodę twórców (np. kompozytor, tekściarz, instrumentaliści) oraz uiścić opłaty. Odpowiedzialność za to spoczywa na producencie filmu. Najprościej uzyskać zgody i uiścić wymagane opłaty za pośrednictwem organizacji zbiorowego zarządzania takiej jak ZAIKS czy ZPAV.
Wskazówka praktyczna: jeśli wymagane opłaty za korzystanie z muzyki są zbyt wysokie warto rozważyć skorzystanie z bazy legalnego, bezpłatnego źródła muzyki znajdującego się na np. na jamendo.com – pobieranie plików muzycznych jest tam całkowicie darmowe i legalne, a tak pobrane pliki mogą służyć za podkład do wszelkich treści audiowizualnych.
Zagadnienie prawne: legalne eksploatowanie filmu, zawierającego fragment muzyki będzie, co do zasady, wymagało uzyskania odpowiedniej licencji od podmiotów uprawnionych do praw autorskich oraz praw pokrewnych do tego dzieła. Podmiotem odpowiedzialnym za ewentualne naruszenie praw autorskich jest osoba, która eksploatuje chroniony utwór wkraczając tym samym w monopol twórczy autora (lub podmiotu praw pokrewnych).
Prawnicy dla Legalnej Kultury
fot. materiały LK