POLECAMY
/ Archiwum
Spotkanie z Andrzejem Wajdą
30.11.13
Zapraszamy na spotkanie z wybitnym reżyserem, bohaterem nowej książki Witolda Beresia i Krzysztofa Brunetki „Andrzej Wajda. Podejrzany”. 21 listopada 2013 roku, o godzinie 19, Andrzej Wajda oraz autorzy czekać będą w Warszawie, w siedzibie Agory przy ulicy Czerskiej 8/10 na wszystkich, którzy wyrażą chęć dyskusji o „tamtych” czasach.
W trakcie spotkania będzie można obejrzeć również film „Z marmuru, z żelaza i nadziei”. Wstęp wolny.
„Andrzej Wajda. Podejrzany” to biografia polityczna Andrzeja Wajdy, którą można wyczytać z jego filmów, dokumentów odnalezionych w archiwach i relacjach świadków. To najnowsza książka biograficzno-historyczna duetu Witold Bereś – Krzysztof Burnetko. Opisują życie swego bohatera na skrzyżowaniu polityki, codzienności i aktywności zawodowej. Sięgają po nieznane materiały i cytują doskonałe opracowania. Ale przede wszystkim – rozmawiają z samym bohaterem...
Wajda. Jeden z najwybitniejszych twórców światowego kina. Ale w czasach PRL komunistyczna tajna policja polityczna (Służba Bezpieczeństwa) śledzi go 24 godziny na dobę, zakłada mu podsłuchy, rewiduje i prowokuje. Szuka na niego haków, umieszcza agentów w jego otoczeniu i rozpuszcza na jego temat paskudne plotki. Jego życiem interesują się wszyscy kolejni generałowie bezpieki. Jego filmy oglądają wszyscy kolejni szefowie partii i państwa: od Gomułki plującego na pesymizm Niewinnych czarodziejów, poprzez Gierka, któremu żona kazała usunąć pornografię z Ziemi obiecanej, aż po Jaruzelskiego, który przy okazji Człowieka z żelaza chciałby udowodnić, że w Grudniu’70 armia była niewinna. I do tego nieustanne kłopoty z cenzurą, władzami kinematografii i nacjonalistami, którzy go od zawsze nienawidzą. A nad wszystkim wisi uważne oko z Moskwy, która najpierw go wielbi jako twórcę, potem szczuje na niego KGB, by wreszcie poprzez niego szuka w Polsce sojuszników dla pierestrojki Gorbaczowa.
Jednak najważniejszą rzeczą dla Wajdy są zawsze filmy. To poprzez filmy działa jako twórca, obywatel, patriota. Ale w jakiś sposób w tak trudnych czasach twórca, nawet najwybitniejszy, może utrzymać nie tylko wysoki poziom sztuki, ale i niezależność?
Jakąś część odpowiedzi znajdujemy w rozmowie Andrzeja Wajdy z 1977 roku, gdy Daniel Olbrychski go namawia do podpisania jednego z listów protestacyjnych. Reżyser odpowiada mu wtedy: „Ty podpisuj list, ja nie mogę tego zrobić teraz, bo by mi wstrzymali „Człowieka z marmuru”, a tym filmem więcej zdziałam niż podpisem”. A relację z tej rozmowy poznajemy z donosu złożonego tajniakom przez jednego z najbliższych współpracowników Wajdy...
Niezwykłe jest i to, jak w tamtych czasach współdziała środowisko filmowców – choć komuniści chcą je skłócić i złamać, solidarnie broni swych szeregów. Lecz chyba najbardziej przerażające jest to, że już w wolnej Polsce szukała na niego haków ekipa min. Macierewicza...
fot. materiały promocyjne
Publikacja powstała w ramach
Społecznej kampanii edukacyjnej Legalna Kultura