Śpiewający biznesmen

WSPÓLNE SPRAWY

/ Archiwum

Śpiewający biznesmen

Śpiewający biznesmen

23.09.13

Iza Smelczyńska, artykuł pochodzi z magazynu EXKLUSIV.

 

Nie został prawnikiem, jak chciał jego ojciec. Zamiast na sali rozpraw wolał występować na światowych scenach operowych, spełniając dziecięce marzenia o sławie. Jan Kiepura popularnością dorównywał dzisiejszym gwiazdom popkultury, chociaż nie miał ludzi od PR-u. Sam wiedział, co zrobić, by oczarować publiczność głosem i osobowością.

 

Wydawać by się mogło, że Jan Kiepura rozpoczynał karierę w czasach nie najlepszych dla artystów, czyli bez radia i telewizji. A jednak popularności mogą mu dzisiaj zazdrościć nawet największe sławy show businessu. Słynny polski tenor w latach 20. i 30. o reklamę dbał sam i zawsze robił to w sposób niebanalny. Jego słynne występy na ulicy, w oknach balkonowych czy na dachu taksówki, które zawsze przyciągały fanów i przypadkowych gapiów oraz wywoływały niespotykany entuzjazm, przeszły do legendy.

 

Wymarzona Kariera

 

Był gorąco oklaskiwany w operze i salach koncertowych, kiedy śpiewał arie i pieśni, ale owacje dochodziły do zenitu, kiedy produkował się w lekkich piosenkach i w szlagierach filmowych. Na takich koncertach widziało się tłumy, ale byli to przeważnie ludzie specjalnego pokroju – wspomina wypowiedź o artyście Wacław Panek w książce „Jan Kiepura”. – Zdarzało się, że po długiej, hałaśliwej owacji wynoszono Kiepurę na rękach do jego samochodu, umieszczano go na dachu i zmuszano do dalszych bisów. (...) Janek nie dał się nikomu osiodłać, a sam nie umiał pokierować swoim życiem...”.

 

Niestety, zadufane środowisko muzyczne często miało mu za złe, że zamiast w całości oddać się karierze operowej, poświęca się filmom, piosenkom i lekkiej muzyce. Artystę nie obchodziła jednak żadna krytyka i zamiast śpiewać dla wybranych, dla elit i tworzyć sztukę dla sztuki, „rozdawał” swój talent hojnie i traktował go jako środek do celów, jakim były wymarzona sława, wielkie pieniądze i możliwość korzystania z dobrodziejstw życia.

 

fot. commons.wikimedia.org

 

Prawo do śpiewania

 

Droga do sławy podszyta była wielkim strachem przed biedą. Toteż Kiepura jeszcze jako student łapał się wielu zajęć, aby podreperować skromny warszawski budżet i opuścić sublokatorski pokój przy ulicy Chmielnej 12. Na szczęście poza talentem muzycznym, śpiewak miał smykałkę do interesów. Zaczynał od handlu mąką. Później dostarczał także perfumy bogatej klienteli. Sprzedawał je z zyskiem na tyle dużym, że pozwoliło mu to na kupno wymarzonego apartamentu z fortepianem.

 

Cały czas żył pod presją ojca. „Był on zdania, że tylko ten potrafi dać sobie radę z życiem, kto zacznie od najcięższej walki” – pisze Jerzy Waldorff w książce „Jan Kiepura”. Ojciec pragnął, aby syn przywiózł z Warszawy dyplom magistra prawa. Nie chciał słyszeć o nauce śpiewu. Uważał, że to nieużyteczne zajęcie nie będzie przynosić dochodu. Janek, z natury posłuszny, uczęszczał na wykłady z prawa do 1925 roku, jednak chęć robienia kariery śpiewaka i aktora była coraz większa.

 

Twarz z ekranu

 

Kiepura miał nieopisaną zdolność zwracania na siebie uwagi. Pomagał mu w tym nienaganny wygląd, ciągły uśmiech na twarzy i sposób bycia. Słowem
– ideał kobiet. Nic więc dziwnego, że srebrny ekran szybko się o niego upomniał. Wystarczy spojrzeć na archiwalne zdjęcia i nagrania, by przekonać się o jego magnetycznej sile przyciągania wzroku i słuchu. Poza występami na największych scenach operowych, szczególnie upodobał sobie angaże filmowe. Kiepura miał już znane nazwisko i jego kontrakty opiewały zazwyczaj na niebagatelne sumy. Nareszcie pozbył się uciążliwego kompleksu biedy z lat młodzieńczych i spełnił marzenia o wielkiej karierze.

 

Lista filmów z jego udziałem jest pokaźna. Do najpopularniejszych należały: „Pieśń nocy”, „Neapol, śpiewające miasto”, „Kocham wszystkie kobiety”, „Czar cyganerii” oraz „Kraina uśmiechu”, w którym występował z małżonką Mártą Eggerth. Unikalne propozycje filmowe oraz dokumenty opowiadające o życiu najsłynniejszego polskiego tenora będzie można przypomnieć sobie od 14 do 17 sierpnia na I Festiwalu Filmów Muzycznych w Krynicy-Zdroju, krórego współorganizatorem jest Legalna Kultura.

 

Artykuł pochodzi z magazynu EXKLUSIV

 

 fot. zdjęcie główne pochodzi z wikimedia.orgBundesarchiv, Bild 183-1990-0917-506 / CC-BY-SA




Publikacja powstała w ramach
Społecznej kampanii edukacyjnej Legalna Kultura




Spodobał Ci się nasz artykuł? Podziel się nim ze znajomymi 👍


Do góry!