Fenomenalny „Sugar Man” - człowiek, który nie wiedział że jest gwiazdą

WSPÓLNE SPRAWY

/ Archiwum

Fenomenalny „Sugar Man” - człowiek, który nie wiedział że jest gwiazdą

Fenomenalny „Sugar Man” - człowiek, który nie wiedział że jest gwiazdą

20.06.13

 „Nie szukajcie niczego o Rodriguezie w internecie zanim nie obejrzycie tego filmu! Dajcie się najpierw porwać tej historii, posłuchajcie jego piosenek i poznajcie jego samego, a po seansie będziecie fanami nawet jeśli nigdy wcześniej o nim nie słyszeliście.” 
Rolling Stone 


Prawdziwa historia człowieka, który nie wiedział że jest gwiazdą - prawie całe życie przepracował, podejmując się najcięższych prac fizycznych, podczas gdy na drugim końcu świata był idolem milionów ludzi, sławniejszym niż The Rolling Stones.  

O jego niezwykłych losach postanowił opowiedzieć Malik Bendjelloul, który by zrealizować „Sugar Mana”, zrezygnował z pracy reportera w szwedzkiej telewizji. Gotowy film zmienił życie zarówno muzyka, jak i samego reżysera... 

 

Historia Sixty Rodrigueza idealnie wpisuje się w idee Legalnej Kultury. A zaczęła się ona tak: 

 

Pod koniec lat 60. w jednym z barów w Detroit dwóch uznanych producentów muzycznych usłyszało nieznanego piosenkarza o wielkim talencie. Nagrali z nim album, licząc że z miejsca stanie się gwiazdą. Jednak płyta okazała się fiaskiem: 
nie chciał jej kupować dosłownie nikt. Piosenkarz wkrótce zniknął bez śladu, jeśli nie liczyć plotki o jego szokującym samobójstwie podczas koncertu. 

 

Kilka lat później pirackie kopie jego płyty trafiły do podzielonej apartheidem Południowej Afryki. W ciągu dwóch dekad odniosły tam niewiarygodny sukces, bijąc rekordy sprzedaży płyt Elvisa Presley'a i The Beatles, choć sam piosenkarz nigdy się o tym nie dowiedział. Dwaj południowoafrykańscy fani postanowili odkryć, co naprawdę stało się z ich idolem. Śledztwo zaprowadziło ich do prawdy bardziej niezwykłej, niż wszystkie mity krążące wokół artysty znanego jako Rodriguez... 

 

Tyle o samym filmie, który zebrał na świecie wspaniałe recenzje: 

 

Historia Rodrigueza wydaje się całkowicie niepojęta w dzisiejszym świecie, gdzie każda najdrobniejsza informacja jest przekazywana za pośrednictwem internetu. I sprawia, że ten film jest jeszcze ważniejszy. Oglądajcie więc go, słuchajcie Rodrigueza i dzielcie się tym.

New York Daily News 

 

Niesamowity, poruszający film o tajemnicy sztuki, sławie, muzycznym biznesie 
i o tym, co to znaczy żyć pełnią życia.

New York Post 

 

Niektóre filmy dokumentalne są piękne, inne traktują o wyjątkowych tematach, a jeszcze inne opowiadają historie w niezwykły sposób. Ale czasami zdarzają się takie, jak “Sugar Man”, które mają to wszystko.

New Orleans Times  

 

 

Przesłanie filmu wykracza daleko poza historię, którą oglądamy na ekranie. Dotyka problemu poszanowania praw twórcy we współczesnym świecie i pomijania ich w szerokim obiegu kultury. Skłania do refleksji czy sami w sieci nie działamy podobnie jak nieprzyzwoity producent z filmu, który czerpał zyski z muzyki Sixto Rodrigueza bez jego wiedzy? Czy tak właśnie nie postępują portale internetowe, na których płaci się za ściąganie plików, ale dzieje się to poza zgodą i wiedzą artystów? 

  

Legalna Kultura mówi o korzystaniu z utworów udostępnianych przez legalne źródła, bo tylko wtedy szanuje się prawa twórców. Legalne źródła, jak wiadomo mogą być płatne i bezpłatne. Chodzi tylko o to, żeby było uczciwie wobec wszystkich zainteresowanych. A decyzję - czy monetyzować swoją sztukę, czy nie – zostawmy jej autorom. Nie decydujmy za nich! 

 

Tak samo jeśli my wrzucamy w sieć nasza muzykę - decydujemy za siebie. Ale gdyby nam ktoś ściągał z naszego komputera nasze zdjęcia, a potem pozwalał innym ściągać je za opłatą - to moglibyśmy uznać, że tak rozumiana wolność bez naszej zgody jest nadużyciem. 

 

Historia Rodrigueza jest z początków Internetu - kluczowe wydarzenia miały miejsce w 1998 roku. Dziś wydaje się, że aby odnaleźć autora, wystarczy poszperać w Internecie. A mimo to, w czasach Google'a, takie historie mają notorycznie miejsce, gdy ktoś rozpowszechnia w sieci utwory bez wiedzy autora. 

 

Warto wiedzieć, że w Polsce wielokrotnie przy różnych okazjach, wykonywano piosenkę „Mury”, choć mało kto wiedział, że jest to tłumaczenie do melodii i piosenki L'Estaca (Słup) katalońskiego pieśniarza Lluísa Llacha, inspirowana tekstem i osobą autora L'Estaca. 
Można powiedzieć, że - w pewnym sensie - mamy podobną historię. 

 

Wolność niesie za sobą odpowiedzialność. Będąc wolni i mogąc decydować o sobie, decydujmy też, czy wiemy, że korzystamy z kultury za pośrednictwem legalnych źródeł. Dowiedzmy się, czy przy naszym udziale nikt nikogo nie wykorzystuje. Bądźmy fair!



O filmie „Sugar Man” i jego związku z legalną kulturą, 3 marca w Dzień Dobry TVN, rozmawiali przyjaciele Legalnej Kultury - Danuta Stenka oraz Mateusz Damięcki.

 

 .:: OBEJRZYJ I WYSŁUCHAJ ROZMOWĘ ::.

  

 

na podstawie materiałów prasowych Gutek Film oraz materiałów Legalnej Kultury.





Publikacja powstała w ramach
Społecznej kampanii edukacyjnej Legalna Kultura




Spodobał Ci się nasz artykuł? Podziel się nim ze znajomymi 👍


Do góry!