Kiedy bloger staje się przestępcą - o wykorzystywaniu zdjęć w blogach

WSPÓLNE SPRAWY

/ Archiwum

Kiedy bloger staje się przestępcą - o wykorzystywaniu zdjęć w blogach

Kiedy bloger staje się przestępcą - o wykorzystywaniu zdjęć w blogach

04.12.13

Blogi stały się jedną z najpopularniejszych form dzielenia się przekonaniami i pasjami z szeroko pojętą opinią publiczną. Blogerem może dziś być każdy, niestety powszechna demokratyzacja ma swoje ciemne strony. Nie tylko każdy może być dziennikarzem obywatelskim, specjalistą ds. mody lub technologii, nowym guru kulinarnym lub ekspertem kosmetycznym, lecz niestety każdy może stać się potencjalnie przestępcą – nieraz skopiowanie zdjęcia mającego uatrakcyjnić treść postu jest naturalne i nie wywołuje refleksji o prawach autorskich do zdjęcia. A ich wykorzystywanie bez zgody jest przestępstwem.

Ignorantia iuris nocet, więc postanowiliśmy przybliżyć temat wykorzystania fotografii w pracy blogera, tak by rozwiać wszelkie wątpliwości.

1. Jeżeli zdjęcie na blogu lub stronie internetowej jest niepodpisane, to nie jest chronione prawem autorskim?

To nieprawda. Każde obecnie powstające zdjęcie, niezależnie od tego czy jest podpisane czy nie, jest objęte ochroną prawno-autorską. W przeciwieństwie do przepisów sprzed 1994 r., aktualnie obowiązująca ustawa o prawach autorskich nie uzależnia objęcia ochroną prawno-autorską fotografii od wyraźnego zastrzeżenia tego na fotografii ani też od jakichkolwiek innych dalszych obostrzeń, takich jak np. podpisania jej przez autora.

Autor zdjęcia ma do niego prawa osobiste, nawet jeżeli w ramach licencji przekazał prawa majątkowe innej osobie lub instytucji, czyli je np. odsprzedał. Ma też zawsze prawo do wskazania go, jako autor utworu, decydowania o tym, czy jego nazwisko lub pseudonim ma być podany do publicznej wiadomości wraz z opublikowanym utworem, czy decyduje się na anonimowe udostępnienie go, do nienaruszalności treści i formy utworu, do rzetelnego wykorzystania utworu, a także prawo nadzoru nad sposobem korzystania z utworu.

Zobacz więcej:
ABC praw autorskich, czyli o co właściwie chodzi.

2. Nie prowadzę bloga w celach zarobkowych, więc nie jest to działalność komercyjna, zatem publikując zdjęcia z innych źródeł nie naruszam prawa.

Kolejne przekłamanie. Prawa autorskie chronią utwory i ich twórców zawsze, bez znaczenia czy są one wykorzystywane w celach komercyjnych, czy nie.

3. Jeśli wykorzystałem zdjęcie, gdyż mieściło to się w ramach dozwolonego użytku, to nie muszę o tym informować autora, albo mu za to płacić.

Jeśli na publiczne dostępnym blogu publikujemy jakiś utwór (w tym wypadku fotografię), to zgodnie z Ustawą o prawach autorskich jesteśmy zobowiązani wynagrodzić twórcę. Te same zasady obowiązują blogi, co mass media, gdyż Internet jest bez wątpienia uznawany za środek masowego przekazu.

Tymczasem jest pewien wyjątek w prawie autorskim, a zakres tego wyjątku jest jasno określony w ustawie jako: „Prawo dozwolonego użytku”. W kontekście analizy czy dozwolony użytek jest wykonywany zgodnie z przepisami, czy też nie – najistotniejsze jest określenie, o jakim dozwolonym użytku mówimy. Jeśli chodzi więc o blogi, nie możemy raczej mówić o osobistym dozwolonym  użytku, bo blog, który mieściłby się w ramach osobistego użytku, musiałby być dostępny wyłącznie dla wąskiego grona osób – rodziny i znajomych, co zasadniczo byłoby sprzeczne z ideą blogowania.

Jeżeli jednak uznamy, że dany blog jest blogiem dostępnym jedynie wąskiemu gronu znajomych, (i dlatego przedruki będą spełniały kryteria dozwolonego użytku prywatnego), twórcy, którego utwór przedrukowano,  co do zasady nie będzie przysługiwało prawo do wynagrodzenia za korzystanie z jego utworów przez innych w ramach dozwolonego użytku.

Zobacz więcej:
Dozwolony użytek potwierdzający regułę.


4. Skoro sportretowałem osobę na ulicy, mogę zamieścić fotografię bez jej zgody, gdyż była w przestrzeni publicznej.

I tak, i nie. Na fali sporów paparazzi z celebrytami temat jest bardzo kontrowersyjny i niejednoznaczny. Uwiecznienie kogoś na zdjęciu nie wymaga jego zgody, ale rozpowszechnianie jego wizerunku już tak. Po to, by uniknąć wątpliwości i sporów powstających na tle wykorzystania wizerunku osoby fotografowanej, rekomendujemy uzyskanie od niej zgody na wykorzystanie i rozpowszechnianie wizerunku – na wszelki wypadek. Takiej zgody nie potrzebujemy tylko wtedy, gdy fotografujemy osobę powszechnie znaną, jeżeli wizerunek utrwalono w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych np. politycznych, społecznych, zawodowych. Zgoda nie jest także wymagana na rozpowszechnianie wizerunku osób, które stanowią jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz czy impreza publiczna.

Zobacz więcej:
Kiedy nie jest potrzebna zgoda na publikację wizerunku
.
Zgoda na wykorzystanie wizerunku.

5. Naruszenie praw autorskich nie jest przestępstwem.

Zarówno twórca, jak i utwór (czyli fotografia i jej autor) znajdują się pod ochroną prawa autorskiego. Katalog roszczeń i kar przewidzianych w ustawie za naruszenia tego prawa wskazuje na to, że większość naruszeń to właśnie przestępstwa. Dochodzenie praw autorskich jest zasadniczo kojarzone z roszczeniami, cywilno-prawnymi, gdzie główne znaczenie ma rekompensata za poniesioną szkodę.

Słowo „przestępstwo” w języku prawniczym jest kojarzone z odpowiedzialnością karną, gdzie ukarany za naruszenie praw autorskich sprawca może być pociągnięty jednocześnie do odpowiedzialności odszkodowawczej.

Niestety wiele mitów wokół prawa autorskiego narosło przez polską mentalność, według której naruszenie praw autorskich nie jest przestępstwem, a kradzież intelektualna jest co do istoty kradzieżą, jak każda inna, dotycząca przedmiotu materialnego własności. Jednak polskie przepisy prawa są w tym kontekście jasne – naruszenie praw autorskich jest przestępstwem.

Zobacz więcej:
Fotografia i fotograf pod ochroną


6. Autor zdjęcia lub wpisu, który wykorzystuje, powinien być wdzięczny, przecież jest to darmowa reklama.

Wyłącznie autor zdjęcia może podjąć decyzję o publikacji swojego utworu. Jest on też jedyną osobą uprawnioną do podejmowania decyzji jak szeroko chce je upubliczniać, w jakim kontekście i „otoczeniu” życzy sobie, by były prezentowane. Nikt nie ma prawa ingerować w sferę osobistych praw autorskich fotografa.


Zatem publikować zdjęcia czy nie? Oczywiście, że publikować – dzięki nim posty stają się ciekawsze, obraz działa na wyobraźnie kilkukrotnie bardziej niż słowo. Jednak przede wszystkim wykorzystujmy zdjęcia legalne, pochodzące z oficjalnych źródeł, takich jak stocki zdjęć. Najlepszą opcją jednak są zdjęcia zrobione samodzielnie – wówczas mamy pełną gwarancję działania zgodnie z literą prawa, bo to my stajemy się autorami chronionymi przed potencjalną kradzieżą.

Treść: Fotoprawo.pl




Publikacja powstała w ramach
Społecznej kampanii edukacyjnej Legalna Kultura




Spodobał Ci się nasz artykuł? Podziel się nim ze znajomymi 👍


Do góry!