Planuję nakręcić film, który zamierzam opublikować w sieci. Niewykluczone, że zarabiałbym na reklamach. W filmie chcę umieścić fragmenty muzyki w tle. Aby to działanie było legalne, czy wystarczy mieć kupione pojedyncze utwory w sklepie internetowym (np. itunes, muzodajnia) oraz umieścić w napisach końcowych tytuł utworu i nazwisko jego wykonawcy?

Zastosowanie rozwiązania zaproponowanego przez autora pytania byłoby możliwe jedynie wówczas, gdyby autor pytania miał pewność, iż dokonanie zakupu muzyki we wskazanych serwisach komercyjnych pozwala na wykorzystanie muzyki w filmie. Doświadczenie wskazuje, iż jest to mało prawdopodobne.

Jeśli dokonanie zakupu muzyki we wskazanych serwisach komercyjnych nie pozwala na wykorzystanie muzyki w filmie, wówczas wymagane jest uzyskanie zgód twórców utworu (producenta, kompozytora, tekściarza itp.) na wykorzystanie utworu w filmie. Można to uczynić za pośrednictwem organizacji zbiorowego zarządzania (np. ZAIKS czy STOART), co wiąże się z obowiązkiem uiszczenia opłat licencyjnych.

Wskazówka praktyczna: jeśli wymagane opłaty za korzystanie z muzyki są zbyt wysokie warto rozważyć skorzystanie z bazy legalnego, bezpłatnego źródła muzyki znajdującego się na np. na jamendo.com – pobieranie plików muzycznych jest tam całkowicie darmowe i legalne, a tak pobrane pliki mogą służyć za podkład do wszelkich treści audiowizualnych.

Zagadnienie prawne: legalne eksploatowanie filmu, zawierającego fragment muzyki będzie, co do zasady, wymagało uzyskania odpowiedniej licencji od podmiotów uprawnionych do praw autorskich oraz praw pokrewnych do tego dzieła. Podmiotem odpowiedzialnym za ewentualne naruszenie praw autorskich jest osoba, która eksploatuje chroniony utwór wkraczając tym samym w monopol twórczy autora (lub podmiotu praw pokrewnych). 

Prawnicy dla Legalnej Kultury