PRAWO W KULTURZE
/ Prawnik odpowiada
WYSZUKAJ ODPOWIEDŹ
PRAWO W KULTURZE
/ Prawnik odpowiada / zapytaj prawnika
Publikacja zdjęcia z prywatnej sesji bez informacji o autorze
22.11.13
Prowadzę działalność gospodarczą w dziedzinie fotografii, reguluję moje zlecenia na podstawie zamówień ustnych. Wykonałam ostatnio dla klienta sesję zdjęciową na zamówienie. Obejmowała ona wykonanie zdjęć promocyjnych do jego książki, która została właśnie wydana. Wystawiłam za tę sesję rachunek. Ustaliliśmy wspólnie, że jeśli zdjęcia pójdą do jakiejkolwiek gazety, mój klient poinformuje daną gazetę, że ja jestem autorem nadesłanych zdjęć.
Klient udostępnił 2 zdjęcia z tej sesji pewnemu dziennikowi, celem ilustracji recenzji jego książki podając moje dane jako autora zdjęć. Gazeta umieściła zdjęcia jako ilustrację recenzji podpisując je jedynie hasłem "MATERIAŁY PRASOWE".
Czy doszło do naruszenia moich praw autorskich? Chcę wiedzieć czy w tym przypadku dochodzenie mojego prawa do podpisu pod zdjęciem mojego imienia i nazwiska (ewentualnie przeprosin i zadość uczynienia) lub zapłaty za jego wykorzystanie jest zasadne i na jakiej podstawie prawnej. Myślę o wysłaniu oficjalnego pisma do dziennika z prośba o powyższe. Takiego wyjaśnienia prawnego poszukuje.
Na wstępie należy przypomnieć, że aby mówić o ewentualnych naruszeniach praw autorskich, należy stwierdzić czy dany wytwór człowieka jest utworem podlegającym ochronie prawnoautorskiej. Aby mówić o utworze w rozumieniu prawa autorskiego, wytwór taki musi wykazywać cechy oryginalności i być przejawem działalności twórczej. Fotografie nie zawsze są zatem przedmiotem prawa autorskiego, choć ze względu na przyjmowany obecnie w orzecznictwie niski poziom twórczości, można z dużym prawdopodobieństwem przypuszczać, że już niewielki przejaw indywidualności i twórczego charakteru sprawia, że fotografia będzie uznana za utwór.
Zakładając, że fotografie, o które chodzi w pytaniu są utworami, można stwierdzić, że doszło do naruszenia osobistych praw autorskich fotografa. Prawo do oznaczenia utworu swoim imieniem i nazwiskiem jest bowiem jednym z podstawowych uprawnień składających się na osobiste prawa autorskie (art. 16 pkt. 2 ustawy o prawie autorskim). Opis stanu faktycznego wyraźnie wskazuje także na podmiot, który prawa te naruszył tj. na wydawcę czasopisma, na łamach którego ukazał się artykuł zilustrowany spornymi fotografiami. Co więcej, dokonane przez niego naruszenie należy kwalifikować jako zawinione – wydawcy czasopisma została bowiem przekazana informacja zawierająca informacje o autorstwie zdjęcia, które ten jednak zignorował i zaniechał oznaczenia autorstwa zdjęć.
W przypadku zawinionego naruszenia autorskich praw osobistych uprawnionemu przysługuje roszczenie o zaniechanie naruszenia (jeżeli zaniechanie jest możliwe), o usunięcie skutków naruszenia np. poprzez złożenie oświadczenia z odpowiednią informacją lub z przeprosinami a także o zapłatę zadośćuczynienia za krzywdę doznaną wskutek naruszenia lub też – o zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej na cel społeczny wskazany przez twórcę.
Jeżeli chodzi o autorskie prawa majątkowe, biorąc pod uwagę wszystkie przedstawione informacje, trudno mówić o ich naruszeniu. Co prawda autorka zdjęć nie przeniosła na swojego klienta praw autorskich, lecz z okoliczności sprawy można wnioskować, że doszło do udzielenia na rzecz klienta licencji niewyłącznej przynajmniej na polu eksploatacji reprodukcji oraz publicznego udostępniania fotografii w celach związanych z wydaniem i promocją książki napisanej przez klienta albo co najmniej – do udzielenia zgody na takie korzystanie (udzielenie licencji niewyłącznej lub zgody na eksploatację praw autorskich nie wymaga formy pisemnej). Co więcej, skoro fotograf i klient przewidzieli, że zdjęcia mogą ukazywać się także w gazetach w związku z promocją książki, to należy uznać, że fotograf udzielił klientowi także prawa udzielania sublicencji w tym zakresie na rzecz wydawców czasopism. Publikując recenzję książki zilustrowaną sporna fotografią, wydawca czasopisma działał w granicach uzyskanej od autora książki sublicencji na wykorzystanie zdjęcia. W związku z tym, oceniam, że nie doszło w tym przypadku do naruszenia autorskich praw majątkowych, choć trzeba przyznać, że w razie ewentualnego sporu wydawca czasopisma mógłby mieć problem z dowiedzeniem, że jego działanie mieści się w ramach uzyskanej sublicencji, skoro wszelkie porozumienia w tym zakresie przybrały wyłącznie formę ustną.
Emilia Chmielewska
Prawnik
Traple Konarski Podrecki i Wspólnicy sp.j.
fot. sxc.hu/ martintxo7
Publikacja powstała w ramach
Społecznej kampanii edukacyjnej Legalna Kultura
Publikacja powstała w ramach
Społecznej kampanii edukacyjnej Legalna Kultura
Artykuł powstał w ramach projektu
Prawa własności intelektualnej? Ja to rozumiem!
Społeczna kampania edukacyjna Legalna Kultura
Projekt zrealizowany przez Fundację Legalna Kultura we współpracy i przy wsparciu finansowym European Union Intellectual Property Office