Wspólne sprawy
Czyli krótko i na temat, o sprawach, które dotyczą po prostu całej kultury. Dlaczego kulnes jest cool? Komu tak naprawdę opłaca się korzystanie z legalnych źródeł kultury? Komu może zagrażać legalizacja? Co musi się zmienić, żeby w Polsce zapanowała moda na cyfrową kulturę z legalnych źródeł?
"Boże Ciało"

CZYTELNIA KULTURALNA

/ Wspólne sprawy

"Boże Ciało"

11.10.19

„Boże Ciało”, najnowszy film w reżyserii Jana Komasy to historia 20-letniego Daniela, który w trakcie pobytu w poprawczaku przechodzi duchową przemianę i skrycie marzy, żeby zostać księdzem. Po kilku latach odsiadki chłopak zostaje warunkowo zwolniony, a następnie skierowany do pracy w zakładzie stolarskim. Zamiast się tam udać, Daniel kieruje się do miejscowego kościoła, gdzie zaprzyjaźnia się z proboszczem. Kiedy, pod nieobecność duchownego, niespodziewanie nadarza się okazja, chłopak wykorzystuje ją i udając księdza zaczyna pełnić posługę kapłańską w miasteczku. Od początku jego metody ewangelizacji budzą kontrowersje wśród mieszkańców, szczególnie w oczach surowej kościelnej Lidii. Z czasem jednak nauki i charyzma fałszywego księdza zaczynają poruszać ludzi pogrążonych w tragedii, która wstrząsnęła lokalną społecznością kilka miesięcy wcześniej. Tymczasem w miasteczku pojawia się dawny kolega Daniela z poprawczaka, a córka kościelnej, Marta, coraz mocniej zaczyna kwestionować duchowość młodego księdza…

 

Daniela zagrał Bartosz Bielenia („Na granicy”). Obsady dopełniają utalentowani aktorzy młodego pokolenia – Eliza Rycembel („Obietnica”, „Carte Blanche”) i Tomasz Ziętek („Cicha Noc”, „Konwój”), a także Aleksandra Konieczna („Ostatnia Rodzina”) i Łukasz Simlat („Amok") oraz Leszek Lichota znany z serialu „Wataha”. Autorem nagrodzonego w konkursie Script Pro scenariusza do „Bożego Ciała” jest Mateusz Pacewicz. Za zdjęcia odpowiada Piotr Sobociński Jr. („Wołyń”, „Bogowie”, „Drogówka”). 


Reżyser Jan Komasa tak mówił o filmie: „Reportaż Mateusza [Pacewicza] trafił do producenta i scenarzysty Krzysztofa Raka, który wpadł na pomysł, by powstał z niego scenariusz. (…) Kiedy powstała pierwsza wersja tekstu, Krzysiek wysłał go do mnie z pytaniem czy chciałbym ten film zrealizować. Oczywiście chętnie go przeczytałem, naniosłem jakieś swoje poprawki, które wydawały mi się istotne i znaczące. Ponieważ było ich sporo, założyłem, że producent ze scenarzystą mogą ich „nie poczuć” i postanowić iść własną drogą. Wtedy „Boże Ciało” miałoby innego reżysera. Tymczasem obaj wzięli je absolutnie na poważnie, zmienili tekst zgodnie z tym, co zaproponowałem i przesłali mi go znowu. Ta wersja była już bardzo bliska tego, co chciałem zobaczyć na ekranie. Podjąłem decyzję o wejściu w ten projekt, zaczęliśmy wspólnie pracować nad tekstem, szlifować go, spotykać się. Krzysztof poznał w międzyczasie Leszka Bodzaka, który wraz z Anetą Hickinbotham dostał właśnie nagrodę na festiwalu w Gdyni i stawali się gwiazdami młodego pokolenia producentów filmowych. Aneta i Leszek znaleźli się z nami na pokładzie, a ja chyba po raz pierwszy miałem wrażenie, że wszystko idzie zgodnie z planem. Miałem bardzo dużo szczęścia”.

Bartosz Bielenia, odtwórca roli Daniela dodawał: „Główną siłą napędową Daniela jest fakt, że był w zakładzie poprawczym i po wyjściu na nowo skonstruował swoją tożsamość wokół doświadczenia religijnego. Nie znamy jego rodziny, historii, nie wiemy skąd przybył i do końca filmu nie dowiadujemy się o nim żadnej prawdy, bo kłamie, manipuluje, a przede wszystkim cały czas zajmuje się innymi ludźmi. To w gruncie rzeczy bardzo ciekawe, że wiemy o nim aż tak niewiele. Daniel sam się wymyślił i zbudował wokół nowego wyobrażenia siebie jako kogoś w kościele, jako księdza”.


Foto: Andrzej Wencel © Aurum Film


Aleksandra Konieczna (Kościelna) tak mówiła o swojej roli: „To świecka kościelna. Jest sztywna, zamknięta w sobie, straumatyzowana, w dość świeżej żałobie po tragicznym wypadku samochodowym, w którym zginął jej 18 letni syn. Nie przechodzi przemiany. Ale coś się w niej pod wpływem głównego bohatera porusza. Jakby się rozpikselowywała na chwilę. Może tylko na chwilę. Tak myślę. Niby przechodzi jakąś przemianę na końcu, ale to nadal może być koniunkturalna ściema. Nie ufałabym jej”.


Eliza Rycembel, czyli filmowa Marta, dodaje: „Janek jest bardzo dokładnym, dbającym o każdy detal reżyserem. Bardzo ważne dla niego jest przygotowanie przed zdjęciami z aktorem co jest mi bardzo bliskie. Polecał reportaże, w których mogłam poczuć klimat miasteczka z wiszącą tajemnicą. Rozmawialiśmy o najdrobniejszych szczegółach postaci. O tym, jakiej muzyki słucha, jakie książki czyta, jakie nosi ubrania, co pije, jaka jest dla innych i jak radzi sobie z traumami. Przed zdjęciami wyjechaliśmy do Jaślisk - tam kręciliśmy, żeby lepiej poznać to miejsce. Poznałam grupkę bardzo ciekawych młodych ludzi, którzy później też z nami zagrali w filmie. Dla Janka w pewnym sensie nie było ograniczeń i ustępstw. Jeśli zależało mu na jakiejś scenie, to potrafił bardzo długo ją dopracowywać”.

 

„Boże Ciało” jest polskim kandydatem do Oscara. Film w kinach od 11 października.

 

Przed seansem usłyszycie spot w czerni kina w wykonaniu Aleksandry Koniecznej 

 

 

 

Foto: Andrzej Wencel © Aurum Film

 




Publikacja powstała w ramach
Społecznej kampanii edukacyjnej Legalna Kultura






Publikacja powstała w ramach
Społecznej kampanii edukacyjnej Legalna Kultura
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Spodobał Ci się nasz artykuł? Podziel się nim ze znajomymi 👍


Do góry!