Fotograf w sieci

WSPÓLNE SPRAWY

/ Archiwum

Fotograf w sieci

Fotograf w sieci

01.07.13

Fotografowie to jedna z grup zawodowych szczególnie narażona na negatywne skutki braku wiedzy, jak szanować prawa twórców, korzystając z zasobów Internetu.

 

Z raportu z badań jakościowych, przeprowadzanych w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego wynika, że wśród młodych Polaków, deklarujących korzystanie z internetowych zasobów fotografii, nadal panuje przekonanie o tym, że „ze wszystkiego co znajduje się w sieci można dowolnie korzystać”.  Wynika to z faktu, że jak deklarują respondenci „zawsze tak było i Internet nas do tego przyzwyczaił”. Jedną z grup zawodowych, szczególnie narażonych na negatywne konsekwencje braku świadomości internautów na temat obowiązujących przepisów Polskiego Prawa Autorskiego w przestrzeni  Internetu,  są  fotografowie.

 

 Aby walczyć z brakiem poszanowania pracy fotografów, wdrażane są kolejne, co raz nowsze rozwiązania. Powstają fundacje, nowe przepisy i kampanie społeczne, których godnym naśladowania wzorem jest Kampania Społeczna Legalna Kultura.

Aby fotograf sam mógł czuć się pewnie w świecie Internetu, warto aby zapoznał się z tym rynkiem, z podstawowymi rodzajami portali internetowych, które zajmują się gromadzeniem zdjęć  i koncentrowaniem wokół siebie ludzi z branży oraz zasadami, jakie na nich obowiązują. Jednym zdaniem: Warto znać swoje prawa! Warto wiedzieć jakie Internet oferuje możliwości i na jakich zasadach opłaca się nawiązywać współpracę z portalami fotograficznymi.

 

W Internecie istnieje wiele różnego rodzaju stron www, platform i portali społecznościowych. Większość zawodowych fotografów prowadzi swoje własne, firmowe  strony internetowe, fun pages lub blogi, na których prezentują własne prace i oferują możliwość nawiązania z nimi współpracy. Znaczna część decyduje się również na współpracę z większymi portalami, skupiającymi innych fotografów. Mogą to być agencje fotograficzne, banki zdjęć lub branżowe portale społecznościowe. Są to źródła fotografii służące do prezentacji portfolio, pobierania zdjęć na określonej licencji (za darmo lub za opłatą) lub nawiązywania współpracy poprzez składanie konkretnych zleceń. Internetowe źródła zdjęć można podzielić na trzy grupy: agencje fotograficzne, banki zdjęć oraz branżowe portale społecznościowe.

 

Na większą skalę współpracę z fotografem poprzez Internet można nawiązać zgłaszając się do agencji fotograficznej, która skupia wokół siebie profesjonalistów tej branży. Agencja fotograficzna działa na zasadzie komisu zdjęć i umożliwia składanie zleceń, na przykład poprzez wypełnienie formularza internetowego. Jest to dosyć wygodna forma współpracy, gdyż zamawiający otrzymuje dokładnie to czego potrzebuje, niemniej koszty są dosyć wysokie. Z punktu widzenia fotografa, ważnym aspektem nawiązywania współpracy z agencją jest dokładne zapoznanie się z umową. Należy zwracać szczególną uwagę nie tylko na aspekt finansowy (podział zysku), ale także na zapisy dotyczące praw majątkowych. Nie każdemu opłaca się wiązać tylko z jedną agencją, jak np. wymaga tego Agencja Forum, gdyż wśród internautów panuje często przekonanie, że aby efektywnie zarabiać na swoich zdjęciach w nieskończonej niemal przestrzeni Internetu należy być wszędzie, a przynajmniej starać się sprzedawać swoje prace w jak największej liczbie miejsc. W ten sposób można zmaksymalizować prawdopodobieństwo zysków.

 

Drugim wyjątkowo atrakcyjnym sposobem pozyskiwania i zarabiania na fotografiach są internetowe banki zdjęć. Te portale określa się mianem stocków lub microstocków. Mimo różnicy w nazewnictwie, definicja obu tych źródeł jest taka sama, także można stosować ją wymiennie. Dzięki tym serwisom, można w szybki sposób sprzedać, kupić lub nawet pobrać za darmo fotografie w sposób legalny na określonej przez jej autora licencji. Podstawowy atut współpracy z bankiem zdjęć jest taki, że upload’ując  zdjęcia raz nie trzeba się już później o nie martwić, ani nimi zajmować. Przychód nie jest gwarantowany, ale istniej duża szansa, że jeżeli wgramy materiały dobrej jakości i odpowiednio dobrane do stocka zostaną one wykorzystane np. przez media. W niektórych bankach zdjęć jak np. XXLSTOCK.COM istnieje możliwość stworzenia licencji indywidualnej. Atuty tego rodzaju źródeł fotografii to przede wszystkim szybki dostęp, niska cena, dobra jakość zdjęć (materiały są moderowane przed publikacją) oraz jasno określone warunki wykorzystania kupowanych fotografii. Jeśli trzeba by wskazać  wady materiałów kupowanych na tego typu portalach, to pierwszą zasadniczą jest ich powtarzalność. Co prawda zdjęć na stockach są miliony, ale kupujemy zdjęcie w formie pliku, który może zostać równie dobrze sprzedany stu innym osobom. W przypadku takich portali internetowych raczej nie zdarza się, aby wymagana była współpraca na wyłączność z fotografem, jednak i tak warto zwracać uwagę na zapisy w regulaminie przed wgraniem materiałów. Kwestie, na które należy zwrócić uwagę to wysokość prowizji, model rozliczeń (czy istnieje minimalna kwota, którą trzeba zarobić, aby móc wypłacić pieniądze?) czy też kwestie związane z prawami autorskimi.  Ponadto, niektóre banki zdjęć zastrzegają sobie umieszczenie materiałów na minimalny okres czasu, jak np. Dreamstime, na którym zdjęcia muszą być aktywne nie krócej niż przez pół roku. Należy też śledzić na bieżąco zmiany w regulaminach agencji czy banków zdjęć. Nie tak dawno wybuchła afera w związku ze zmianą jaką wprowadził stock  GettyImages wyprzedając zdjęcia swoich użytkowników do usługi Google Drive. Dobra wiadomość jest taka, że nic nie dzieje się za plecami użytkowników stocków, trzeba jednak na bieżąco interesować się tym, co dzieje się w firmie, z którą nawiązaliśmy już współpracę, podobnie  jak ma to miejsce w świecie realnym, poza Internetem.

 

Kolejną kategorią stron internetowych, na których można publikować swoje zdjęcia są branżowe portale społecznościowe takie jak FlickrdeviantArt czy też Pinterest oraz aplikacje mobilne, takiej jak Instargram mimo, że po przejęciu go przez nowego właściciela odebrane zostały użytkownikom wszelkie prawa majątkowe. Skutkuje to możliwością wykorzystania wszystkich zdjęć zrobionych przy użyciu aplikacji, bez żadnych opłat przez nowego właściciela, którym od niedawna jest Facebook.  Pomijając ten fakt, branżowe portale społecznościowe są to miejsca w Internecie, w których warto się promować. Kwestia zarabiania gotówki w ten sposób jest dosyć dyskusyjna, użytkownikami są głównie sami twórcy, którzy funkcjonalności tego typu stron wykorzystują głównie do share’owania, czyli dzielenia się z innymi, fotografiami które wzbudzają ich zainteresowanie. Według regulaminów wyżej wymienionych portali, teoretycznie najłatwiej na fotografiach można zarobić na devientArt’cie, jednak jak przeczytać można na wielu forach dyskusyjnych, chyba jeszcze nikomu się to faktycznie nie udało. A przynajmniej niewielu osobom udało się wyciągnąć z tego typu współpracy gotówkę -  ewentualny zysk powstaje po przeliczeniu ilości publikacji zdjęcia na ekwiwalent reklamowy.

 

 W dzisiejszych czasach wszystko zbyt dynamicznie się zmienia, aby na siłę trzymać się starych przyzwyczajeń. Nielegalne korzystanie z cudzych prac fotograficznych wobec powstających obecnie organizacji stających na straży praw autorskich, takich jak Legalna Kultura może skończyć się wyciągnięciem konsekwencji finansowych. Aby bezpiecznie publikować zdjęcia w internecie, najlepiej więc korzystać ze sprawdzonych banków zdjęć, w których widoczne są jedynie kopie sprzedawanych materiałów w gorszej jakości i opatrzone znakiem wodnym. Ponadto, zawsze warto szczegółowo zapoznawać się z podpisywaną umową czy akceptowanym regulaminami i śledzić działalność firm, z którymi decydujemy się na nawiązanie współpracy.

 

Autor: XXLSTOCK.COM

fot. materiały LK




Publikacja powstała w ramach
Społecznej kampanii edukacyjnej Legalna Kultura




Spodobał Ci się nasz artykuł? Podziel się nim ze znajomymi 👍


Do góry!